Kamiński: Ciesze się, że sprawa zegarka jest w prokuraturze

Kamiński: Ciesze się, że sprawa zegarka jest w prokuraturze

Dodano:   /  Zmieniono: 
Michał Kamiński (FOTO TOMASZ RYTYCH / NEWSPIX.PL --- Newspix.pl ) Źródło:Newspix.pl
- Wolę żyć w kraju, gdzie ja jako polityk partii rządzącej jestem sprawdzany przez CBA i prokuraturę niż niewinni, jak się później okazuje lekarze, którzy ratują ludzkie życie - powiedział na antenie TVN24 Michał Kamiński, sekretarz stanu w Kancelarii Premiera przypominając głośną za rządów PiS sprawę lekarza Mirosława G., o którym ówczesny minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro mówił "ten pan nikogo już nie zabije".
Warszawska prokuratura wszczęła dziś śledztwo w sprawie zegarka Michała Kamińskiego. Media zarzucają Kamińskiemu, że był właścicielem luksusowego zegarka, gdy był jeszcze europosłem, lecz nie wpisał go do oświadczenia majątkowego.

- Ciesze się, że jest sprawa w prokuraturze, bo będą mógł złożyć zeznania pod przysięgą i uczciwie się wytłumaczyć - powiedział Kamiński. Polityk podkreślił, że sam wpisał zegarek do oświadczenia majątkowego. Dodał, że na początku nie podał jego ceny, bo jak tłumaczył nie znał wartości zegarka. - To był prezent od żony - stwierdził.

Zegarek Kamińskiego

Jak informował "Fakt", Michał Kamiński miał najpierw oświadczyć, że zegarek "kupił, gdy zakończył pracę w europarlamencie", a później zmienić zdanie. Chodzi o zegarek Gentleman 42 marki Paul Picot za 37 tys. zł. - Zapomniałem go wpisać. Przypomniała mi o nim żona, kiedy po sprawie Sławomira Nowaka weryfikowaliśmy swoje mienie. Ale to inna sprawa niż Sławomira Nowaka. Sam, przez nikogo nieprzymuszany, wpisałem zegarek do oświadczenia - skomentował Kamiński.

TVN24