Rosja grozi wojną jądrową?

Rosja grozi wojną jądrową?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rosja grozi wojną jądrową? (fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
Jak podaje "Gazeta Wyborcza" za brytyjskim "Times, „kryzys ukraiński przybliżył świat do nuklearnej wojny, jak żadne inne wydarzenie naszego pokolenia. Wskazują na to ustalenia tajnego spotkania między Rosjanami i Amerykanami, do którego doszło w marcu”.
Do spotkania, które opisuje „Times” doszło w marcu w  niemieckim Torgau. Obecni na nim byli emerytowani generałowie i przedstawiciele FSB, wojskowego wywiadu GRU oraz rosyjskiego MSW, a po przeciwnej stronie zasiedli wysoko postawieni pracownicy wojska USA, CIA i DIA (Agencji Wywiadu Obronnego).

Za zamkniętymi drzwiami Rosjanie mieli w dosadny sposób opowiedzieć jakie działania podejmą, jeżeli USA i NATO nie zaprzestaną swoich działań we wschodniej Europie. Jak podają brytyjscy dziennikarze "delegaci USA wydali się zaskoczeni słowami, które usłyszeli. Dowiedzieli się od rosyjskich ekspertów, że USA chcą zniszczyć ich kraj. I że Rosja jest przygotowana, aby użyć broni jądrowej, by się bronić”.

Wśród żądań rosyjskiej strony miało być m.in. zaprzestanie zbrojenia Kijowa, które może zostać odebrane jako „dalsze wtargnięcie NATO w pobliże granic z Rosją”. Rosyjscy delegaci powiedzieli też, że każda próba przywrócenia Krymu Ukrainie spotka się ze „zdecydowaną odpowiedzią, być może nawet z wykorzystaniem sił jądrowych”.

Kolejnym punktem zapalnym są Litwa, Łotwa i Estonia, gdzie NATO wzmacnia swoje punkty wojskowe. Rosjanie ostrzegli, że takie działania spotkają się z reakcją zawierającą „spektrum działań od nuklearnych po niemilitarne”.

Rosjanie widzą jednak pole do dialogu w kwestii Donbasu, w którym obecnie toczą się walki. Zdaniem Rosjan te tereny powinny zostać „autonomicznym obszarem sfederalizowanej Ukrainy”.

Błogosławieństwo Putina

Lider rosyjskiej delegacji Anatolij Kulikow oświadczył Amerykanom, że treść wystąpienia została ustalona z Sirgiejem Ławrowem, a zatwierdził je Władimir Putin.

Zdaniem Amerykanów, którzy brali udział w negocjacjach, Rosjanie dalej rozważają opcję bałtycką, jednak planują „działania destabilizujące z wykorzystaniem mniejszości rosyjskiej, ale bez przerzucania własnych żołnierzy i sprzętu”. W Europie ma też rosnąć ryzyko przypadkowego starcia zbrojnego żołnierzy NATO bądź amerykańskich i rosyjskich, co może zakończyć się "niezamierzoną eskalacją i zagrozić niszczycielskimi konsekwencjami".

pg, Gazeta Wyborcza, The Times