Kardynał Gulbinowicz na początku emerytury zamierza odbyć podróż. "Najpierw wyjadę, żeby nie przeszkadzać mojemu następcy, a jak wrócę to udam się do mojej pustelni w Henrykowie, gdzie mam dwa pokoje i kominek. Będę trochę jadł, trochę czytał, trochę pisał. Mam tam dwie kozy, które trzeba paść, będę z ludźmi, na pewno nie będę się izolował" - powiedział kard. Gulbinowicz.
Do momentu wyznaczenia nowego wrocławskiego arcybiskupa ksiądz kardynał będzie normalnie pracował. "Najpierw poczekam na papier. Wiem już, że moje pismo Ojciec Święty przyjął. Papież nie może postąpić inaczej, bo zaraz by ludzie powiedzieli, że robi Polakom fawory. Nie wiem, kiedy będzie nowy arcybiskup, nie wiem też, kto nim będzie" - dodał kard. Gulbinowicz.
Nieoficjalnie wśród duchownych mówi się, że następcą kardynała może zostać biskup polowy Wojska Polskiego Sławoj Leszek Głódź.
em, pap