TANIA i bezpieczna waluta – nie na odwrót
Artykuł sponsorowany

TANIA i bezpieczna waluta – nie na odwrót

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rynek kantorów internetowych sukcesywnie się powiększa. Coraz większa ilość ludzi ma świadomość, że jeśli samemu nie zadba o swoje finanse, to może pogrążyć się w sporych długach. Wysokość rat kredytów we frankach szwajcarskich po 15 stycznia 2015 roku, kiedy to Szwajcarski Bank Narodowy zaprzestał obrony niskiego kursu CHF drastycznie wzrosła, co odbiło się na portfelach wielu Polaków. Spora część społeczeństwa nie wie o tym, że może samodzielnie spłacać zobowiązanie wobec banku nawet kilkadziesiąt złotych taniej. To daje – coraz to większej liczbie ekantorów – pole do walki o klientów. Niestety okazuje się, że duże nakłady finansowe idą na rozpowszechnienie marki danego kantoru, niż na cel nadrzędny, jakim miały być niższe od placówek stacjonarnych spready.
Zaplecze finansowe podstawa funkcjonowania ekantorów

Kantor internetowy to nie taki prosty biznes jakby się wydawało. Wymaga potężnych nakładów finansowych, których na pewno nie otrzymamy z dofinansowania pochodzącego z Unii Europejskiej, czy Urzędu Pracy. Trzeba dysponować kapitałem nie tylko na start, ale i na późniejszy rozwój firmy. Prowadzenie platformy wymieniającej waluty wymaga zatrudnienia zespołu fachowców (analityków finansowych, programistów, managerów), którzy nadzorują jej prawidłowe funkcjonowanie. Oprócz kosztów pracowniczych dodatkowym wydatkiem jest chociażby miejsce – siedziba firmy. Jak widzimy z pozornie małego przedsiębiorstwa robi się prężnie działająca instytucja, której przeciętny obywatel nie założy. Spełnienie powyższych kryteriów świadczy o randze takiego przedsiębiorstwa i o zapewnieniu jego stabilności. Posiadane zaplecze finansowe jest w tym przypadku kluczowym gwarantem bezpieczeństwa. Każdy kantor dąży więc do jak najlepszego i najsprawniejszego obracania pieniędzmi klientów. Gdy o nie chodzi robi się wszystko, aby zapewnić sprawne i szybkie realizacje transakcji, to oczywista oczywistość niepodlegająca dyskusji. Na tym polega ich zadanie.

Od kantorów stacjonarnych do kantorów internetowych

Obawy klientów o brak doświadczenia czy brak zabezpieczenia finansowego ekantoru są niepotrzebne. Mają taki sam potencjał i możliwości w tańszym wymienianiu walut jak obecni potentaci rynkowi. Z tą różnicą, że bardziej skupiają się na pozyskaniu klienta za pomocą niskich spreadów niż reklamą promującą markę. Priorytetem kantorów internetowych jest zagwarantowanie klientom najtańszych kursów walutowych i jak najprostszej drogi do dokonywania transakcji. Doświadczenie w tej branży jest również istotną wartością, którą spełnia większość ekantorów funkcjonujących na rynku zarówno tych małych jak i tych dużych.

Firma ekantor.pl, choć w sieci działa prężnie od tego roku, już od 20 lat gromadzi doświadczenie w wymianie walut. Jako część jednej z najlepiej działających firm rodzinnych w województwie lubuskim Grupa Port 2000 dysponuje wieloletnią praktyką w prowadzeniu sieci kantorów stacjonarnych, co umożliwiło płynne przejście do wirtualnego wymiaru świadczenia usług w tej branży. Podobnie było w przypadku wielu innych obecnie działających kantorów internetowych. Wiedza i duża biegłości w handlu walutami uspokaja klientów i wzbudza zaufanie, a co za tym idzie zainteresowanie i chęć korzystania właśnie z ich usług.

Dlaczego korzystniej jest u małego niż u dużego?

Osoby wymieniające w sieci pieniądze na obce waluty, szukają miejsca gdzie mogą zrobić to najtaniej. Dla klientów ekantorów liczy się cena i to żeby było łatwo i szybko. Użyteczność przede wszystkim. Potencjalnego klienta platform wymiany walut rzadko interesuje, kogo i za ile sponsoruje kantor. Czasem wręcz to zniechęca i odciąga od właściwego, nadrzędnego celu, czyli zakupu waluty. Dlaczego? Przeciętny Jan Kowalski może myśleć w dwojaki sposób, gdy widzi mnóstwo reklam jednej marki. Zazwyczaj więżę się to z wyszukiwaniem źródła finansowania tych działań. „Ta firma jest już wszędzie, wydaje tyle pieniędzy na reklamę, ciekawe skąd je ma? Pewnie nas oszukuje…”. Oczywiście nie jest to jedyny sposób myślenia, ale bardzo prawdopodobny. Wydaje mi się, że lepszy efekt daje indywidualna dbałość o klienta. Taką politykę obierają „świeże” kantory na rynku. Gwarantują pomoc w dokonywaniu transakcji i jeśli jest taka potrzeba to prowadzą krok po kroku przez całą operację, bez względu na jaką kwotę ona opiewa. Grunt to troska o klienta indywidualnego, nie tylko o duże firmy o największym finansowym potencjale. Zdecydowanie większy nacisk początkujące kantory kładą na bezpieczeństwo i sprawne (bezawaryjne) funkcjonowanie platformy wymiany walut. Konkurencyjność na rynku jest duża w związku z tym rzeczą naturalną i podstawową - tak jak picie kawy rano - jest ścisłe nadzorowanie i zabezpieczanie dokonywanych przez klientów transakcji.

Zapewnienie klientom w razie potrzeby stałego kontaktu z dealerami walutowymi, którzy zawsze służą pomocą jest w tej branży bardzo istotne i doceniane.

„Użytkownicy zwłaszcza ci, którzy pierwszy raz dokonują wymiany walut za pośrednictwem naszego kantoru potrzebują czasami szczegółowego objaśnienia niektórych etapów dokonywania transakcji. Zawsze służymy pomocą” – mówi dealerka walutowa kantoru ekantor.pl Monika Zienowicz

Bezpodstawna segregacja

Podział na mniej i bardziej bezpieczne kantory internetowe nie ma sensu. Podlegają one takim samym wymogom i takim samym instytucjom nadzorczym. Standard jest jeden, a środki do jego spełnienia podobne. To tak jakbyśmy porównywali zakup tego samego, identycznego ubrania z metką znanego producenta i bez niej. Jakość materiału, forma i staranność wykonania jest ta sama. Szyje je ta sama fabryka, różni je zatem tylko nadruk lub wszywka z logo tej, czy innej firmy. W branży walutowej dokonywanie transakcji ma być przede wszystkim bezpieczne i tanie.

Wiemy, że operacje wymiany walut bezpieczne są wszędzie, ponieważ odpowiadają za nie skomplikowane systemy, ale naprawdę tanie są tylko u nielicznych.

Aniela Agopsowicz

Ekspert rynków finansowych