Co powaliło helikopter z premierem?

Co powaliło helikopter z premierem?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Oblodzenie wlotów silnika i jakość paliwa - takie dwie hipotezy na temat przyczyn wypadku rządowego śmigłowca bada Komisja Badania Wypadków Lotniczych.
Nie zaświeciła się lampka sygnalizująca oblodzenie silnika - ustaliła komisja. Nadal badane jest, czy silnik mógł się wyłączyć z powodu oblodzenia przy braku sygnalizacji.

Załoga śmigłowca nie miała informacji o możliwym oblodzeniu od  służb meteorologicznych - poinformowano dziennikarzy na piątkowej konferencji prasowej Komisja Badania Wypadków Lotniczych.

Członkowie komisji podkreślili, że jej prace potwierdziły, że  zachowanie pilota mjr. Marka Miłosza było "perfekcyjne".

Czwartego grudnia rządowy śmigłowiec po awarii obu silników rozbił się pod Warszawą. W wypadku zostali ranni premier Leszek Miller, szefowa jego gabinetu politycznego Aleksandra Jakubowska, dwoje pracowników Centrum Informacyjnego Rządu, lekarz, pięciu oficerów BOR, trzech pilotów i stewardesa. Po wypadku szef Sztabu Generalnego powołał komisję do zbadania jego przyczyn.

sg, pap

Czytaj też w tygodniku "Wprost": Helikopter w lodzie