Policja, która usiłuje ustalić szczegóły zdarzenia, ocenianego zgodnie przez włoskich polityków z centroprawicowej koalicji rządzącej i opozycji jako "terrorystyczna prowokacja", podejrzewa, że paczka z książką nadana została dwa dni temu, równocześnie z podjętą przez nieznanych sprawców próbą podpalenia pojemników na śmieci w bezpośrednim sąsiedztwie bolońskiego domu Prodiego.
"Teraz trzeba jak najszybciej podjąć kroki w celu ustalenia, kto jest odpowiedzialny za ostatnie nasilenie agresji przeciwko Prodiemu i zagwarantować bezpieczeństwo przewodniczącemu KE" - powiedział po incydencie jeden z parlamentarzystów z Partii Zielonych, Paolo Cento.
Na wiadomość o nieudanej próbie zamachu na szefa KE solidarność z Prodim wyrazili przedstawiciele najwyższych władz Włoch - prezydent Carlo Azeglio Ciampi, premier Silvio Berlusconi i przewodniczący Izby Deputowanych Pierferdinando Casini oraz wielu polityków z koalicyjnych i opozycyjnych ugrupowań.
Przypadki eksplodujących w chwili otwarcia przesyłek, które ostatnio zdarzały się we Włoszech, miały związek z działającymi na terytorium tego kraju lewackimi grupami, nawiązującymi do ideologii terrorystycznej organizacji Czerwone Brygady. Działająca we Włoszech w latach siedemdziesiątych, ma ona na swoim koncie wiele porwań, zabójstw i zamachów, z których najgłośniejszym było porwanie i zamordowanie przywódcy włoskiej chadecji Aldo Moro w 1978 roku.
Grupy terrorystyczne, określające się dziś jako Czerwone Brygady, jak wskazują dowody zebrane ostatnio przez policję, zamordowały dwóch doradców włoskiego Ministerstwa Pracy: w 1999 roku Massimo D'Antonę, a w 2001 roku, w Bolonii Marco Biagiego.
Nowe Czerwone Brygady, których kilkoro członków aresztowano we Włoszech w ostatnich miesiącach, przeciwstawiają się imperialistycznej polityce USA i liberalnym zasadom gospodarki rynkowej w skali globalnej.
em, pap