Rywin doradca? (aktl.)

Rywin doradca? (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
W lipcu 2002 r. Lew Rywin przedstawiał się jako doradca strony rządowej w pracach nad nowelizacją ustawy o rtv - zeznał Marek Sowa, wiceszef telewizji kablowej UPC.
10 lipca 2002 r. Sowa wraz z Andrzejem Zarębskim spotkali się z Rywinem m.in. w sprawie nowelizacji ustawy o rtv.

Według Sowy, wypowiedzi Rywina na ten temat były "mgliste". "Nie padły żadne funkcje ani nazwiska osób, którym miał doradzać" - powiedział świadek.

Wyjaśnił, że wraz z Zarębskim spotkali się wtedy z Rywinem, gdyż liczyli, że jako producent filmowy i zarazem przedstawiciel nadawców z Canal Plus, będzie on zwolennikiem kompromisu w sprawie zapisów w nowej ustawie o rtv, dotyczących praw autorskich.

Marek Sowa, wiceszef telewizji kablowej UPC, rozpoczął w piątek zeznania świadków w procesie Lwa Rywina oskarżonego o płatną protekcję wobec spółki Agora, wydawcy "Gazety Wyborczej".

Była asystentka Rywina Małgorzata N. zeznała, że w początkach lipca 2002 r. do Lwa Rywina zadzwoniono z sekretariatu prezes Agory Wandy Rapaczyńskiej z  prośbą o kontakt.

"Mój szef był zdziwiony tym telefonem, bo od sprzedania w 2000 r. przez Agorę udziałów w Canal Plus, takich kontaktów już nie było". Według niej, ten było to przed 7 lipca 2002 r., gdyż tego dnia szła na urlop. Rywin miał ją zapytać, w jakiej sprawie dzwoniono z Agory; odparła, że nie wie. Potem Rywin mówił jej, że skontaktował się z Rapaczyńską; ale nie informował jej, że wybiera się do Agory.

Inny świadek, zeznający w piątek, kierowca Rywina Tadeusz S., powiedział, że 15 lipca 2002 r. rano zawiózł swego szefa do Agory, gdzie Rywin był ponad godzinę. Gdy czekał na niego, zadzwoniono na zostawiony w aucie telefon Rywina z sekretariatu premiera (świadek nie wiedział, w jakiej sprawie). Jak twierdził, latem 2002 r. tylko raz zawiózł Rywina do Agory. Świadek zeznał też, że gdy Rywin wychodził z gmachu kancelarii premiera 22 lipca 2002 r., nie zauważył niczego szczególnego w jego zachowaniu.

Sam Rywin nie zjawił się na rozprawie - sąd wcześniej uznał jego obecność za obowiązkową jedynie podczas zeznań najważniejszych świadków.

Rywinowi grozi do 3 lat więzienia. Oskarżony nie przyznaje się do winy i na razie odmawia składania wyjaśnień. Odpowiada z wolnej stopy.

em, pap