Pracujesz albo wyjeżdżasz (aktl.)

Pracujesz albo wyjeżdżasz (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Imigranci z nowych państw UE, w tym z Polski, którzy nie znajdą pracy w W. Brytanii, zostaną z niej usunięci - zapowiedział premier Tony Blair.
"Jeśli (imigranci) nie będą mogli utrzymać się (z pracy), zostaną usunięci z kraju" - powiedział Blair dla radia BBC tuż przed ogłoszeniem pakietu środków regulujących dostęp do brytyjskiego rynku pracy dla obywateli ośmiu krajów postkomunistycznych po 1 maja. Ograniczenia te nie będą dotyczyć imigrantów zarobkowych z Cypru i Malty. Jego wypowiedź jest odczytywana jako bardzo stanowcza.

Pracownicy z nowych krajów członkowskich Unii Europejskiej będą musieli się zapisywać w specjalnym rejestrze, a także będą musieli poczekać co najmniej dwa lata, zanim zaczną im w Wielkiej Brytanii przysługiwać świadczenia socjalne - ogłosił minister spraw wewnętrznych David Blunkett. Według poniedziałkowego wydania dziennika "The Independent", rejestr będzie zawierał pytania o to, gdzie osoba zainteresowana podjęciem pracy zamierza mieszkać, czy  i gdzie zaproponowano jej pracę i czy ma środki na utrzymanie.

Konserwatywna opozycja domagała się natomiast wprowadzenia systemu pozwoleń na pracę i ujednolicenia zasad stosowanych w W. Brytanii z tymi, które wprowadziły pozostałe kraje UE.

Szef pozarządowej organizacji zajmującej się doradzaniem imigrantom i azylantom na terenie W. Brytanii Keith Best uznał, że reakcja brytyjskiego rządu na spodziewany napływ imigrantów zarobkowych jest przesadna i nieuzasadniona. Według Besta, obecnie obowiązujące przepisy są wystarczająco twarde, aby uniemożliwić nadużywanie systemu opieki socjalnej. "Jeśli ktoś przyjeżdża do Zjednoczonego Królestwa, ponieważ chce tu szukać pracy, a następnie udaje się do biura pośrednictwa pracy, by wystąpić o zasiłki, to zostanie odesłany z kwitkiem. Już teraz zasady uzyskania zasiłku wymagają udowodnienia, że się zwyczajowo mieszka w W. Brytanii" - mówi. Best jest ponadto przekonany, że wszelki system rejestracji i pozwoleń na pracę okaże się niemożliwy do wyegzekwowania.

Z kolei były minister ds. Europy Keith Vaz liczy na to, że rząd brytyjski dotrzyma zobowiązań i utrzyma politykę "otwartych drzwi" w świetle dotkliwego braku rąk do pracy w niektórych zawodach.

Zasadę wolnego dostępu do brytyjskiego rynku pracy poparła nawet największa brytyjska centrala związków zawodowych TUC (Trade Union Congress). W liście do premiera Blaira podkreśliła, że pracownicy z krajów nowo przyjętych do UE muszą być chronieni przed wyzyskiem. "Jeśli niczego nie zrobi się dla powstrzymania pozbawionych skrupułów pracodawców, dążących do wykorzystania dysproporcji w poziomie rozwoju gospodarczego i płac, to zostanie wyrządzona szkoda nie tylko imigrantom, ale także rodzimej (brytyjskiej) sile roboczej, ponieważ warunki pracy i zbiorowe układy pracy ogólnie pogorszą się" - napisał generalny sekretarz TUC Brendan Barber.

Rząd brytyjski ocenia, że liczba imigrantów zarobkowych z nowych krajów do UE nie przekroczy 13 tys. rocznie. Nieoficjalnie sugeruje się, że będzie ich znacznie więcej.

em, pap