Warszawa pożegnała Beksińskiego

Warszawa pożegnała Beksińskiego

Dodano:   /  Zmieniono: 
W Kościele Środowisk Twórczych w Warszawie pożegnano w poniedziałek zamordowanego dwa tygodnie temu malarza Zdzisława Beksińskiego. Mszę żałobną odprawił krajowy duszpasterz środowisk twórczych ks. Wiesław Niewęgłowski.
Uroczystości pogrzebowe odbędą się we wtorek w Sanoku.

"Beksiński opowiadał przez swoją twórczość o kruchości życia człowieka, przemijaniu i śmierci. To był wątek dominujący w jego twórczości, który go oplatał, ale te artystyczne wypowiedzi zatrzymywały się gdzieś na progu. Dzisiaj przeszedł ten próg i  jest w wieczności" - powiedział ks. Niewęgłowski.

Duszpasterz środowisk twórczych dodał, że mówiąc o artystach i  ludziach kultury należy także wspomnieć o wolności, która "dla wielu z nich jest wartością podstawową". "Wolność ma doprowadzić do miłości i zrozumienia, że człowiek realizuje się poprzez ofiarowywanie dobra i piękna. Zmarły artysta ofiarowywał i piękno i dobro" - ocenił ks. Niewęgłowski.

Podczas poniedziałkowego nabożeństwa trumna z ciałem artysty otoczona była wieńcami. Na dołączonych do nich szarfach napisane było m.in. "Przyjacielowi i dobroczyńcy", "Najbliższemu przyjacielowi", "Najdroższemu przyjacielowi i wielkiemu artyście". Obok trumny stanął także ogromny wieniec z białych i czerwonych goździków od ministra kultury.

Na bordowej poduszce wyeksponowano Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski, którym pośmiertnie odznaczył Beksińskiego prezydent Aleksander Kwaśniewski, za "wybitne zasługi dla  kultury".

Zmarłego malarza żegnali rodzina, przyjaciele i miłośnicy jego twórczości. Obecny był m.in. minister kultury Waldemar Dąbrowski.

"Zdzisława Beksińskiego poznałem dwa lata po jego przyjeździe do  Warszawy" - wspominał Dąbrowski. Podkreślił, że artysta zawsze otoczony był "namalowanymi płótnami" i "niezwykłą ilością płyt muzycznych".

"Trudno się pogodzić z tak dramatyczną śmiercią i odejściem artysty tak ważnego" - powiedział minister. Zaznaczył, że  Beksiński zawsze bardzo kochał swoje rodzinne miasto - Sanok, "z  którego wyszedł, a do którego teraz powraca".

Krótkie przemówienia wygłosili także m.in. przyjaciel zmarłego artysty i dyrektor Muzeum Historycznego w Sanoku Wiesław Banach oraz mieszkający na stałe w Paryżu przyjaciel i kolekcjoner dzieł Beksińskiego - Piotr Dmochowski.

Zdzisław Beskiński został zamordowany dwa tygodnie temu w swoim warszawskim mieszkaniu. Artysta zajmował się fotografią, rysunkiem, rzeźbą, a także grafiką komputerową. Najpełniej jednak wypowiadał się w malarstwie.

Uroczystości pogrzebowe odbędą się we wtorek o godz. 13 w kaplicy na cmentarzu komunalnym w Sanoku. Dwie godziny wcześniej w kaplicy będą wystawione zwłoki artysty. Beksiński zostanie pochowany w  rodzinnym grobowcu obok żony i syna.

ks, pap