LPR umywa ręce

Dodano:   /  Zmieniono: 
LPR nie odpowiada za działania Młodzieży Wszechpolskiej, to suwerenne stowarzyszenie - powiedział szef klubu parlamentarnego Ligi Marek Kotlinowski o niedzielnym ataku MW na Lecha Wałęsę w Giżycku.
"Ja bym się tak nie zachował" - powiedział. Podkreślił jednak, że nie zna motywacji młodych ludzi, którzy atakowali Wałęsę. "Być może mają wiedzę taką, jakiej my nie mamy" - powiedział.

Pytany, czy jego partia potępi atak Młodzieży Wszechpolskiej na  Lecha Wałęsę odpowiedział, że nie widzi potrzeby reagowania na  wszystkie zachowania na scenie politycznej.

Kotlinowski przypomniał, że "MW jest suwerennym stowarzyszeniem, posiadającym swoje władze, swój program". Dodał, że LPR "ciepło patrzy na niektóre działania" swojej młodzieżówki, ale nie jest ona "emanacją Ligi".

Szef klubu LPR podkreślił, że chce, aby były prezydent "był symbolem wolnej Polski, jej odrodzenia" i "w wielu momentach jest takim symbolem". Dodał jednak, że "w państwie demokratycznym jest prawo do krytyki, do dyskursu na temat przeszłości".

Lech Wałęsa odsłonił w niedzielę w Giżycku tablicę poświęconą "Solidarności" oraz otworzył w tamtejszej Twierdzy Boyen salę muzealną. Głośna i chwilami agresywna manifestacja przeciwników b. prezydenta m.in. z Młodzieży Wszechpolskiej (młodzieżówki LPR) i  Radia Maryja zmusiła go do szybkiego wyjazdu z miejsca uroczystości. Manifestanci przywitali b. prezydenta okrzykami: "precz z Wałęsą", i "persona non grata". Jeden z protestujących rzucił w jego stronę śnieżką.

ks, pap