Życie Terry znów w rękach sądu (aktl.)

Życie Terry znów w rękach sądu (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Los Terry Schiavo, znajduje się znowu w rękach sądu, tym razem federalnego, po uchwaleniu przez Kongres USA ustawy uchylającej decyzję sądu stanowego, który nakazał odłączenie jej od aparatury podtrzymującej życie.
Ustawa, podpisana natychmiast przez prezydenta George'a W. Busha, przekazała sprawę pod jurysdykcję okręgowego sądu federalnego w  Tampa na Florydzie. Rozpoczyna on posiedzenie w poniedziałek po  południu czasu lokalnego. Sprawę Schiavo przydzielono sędziemu Jamesowi Whittemore, którego mianował prezydent Bill Clinton.

Wzbudziło to nadzieje zwolenników zaprzestania sztucznego odżywiania 41-letniej Terry, że sędzia może posłuchać ich argumentów, jako że za podtrzymywaniem jej życia opowiadają się konserwatyści.

Ustawa w obu izbach kongresu przeszła niemal wyłącznie głosami Republikanów. Większość Demokratów nie stawiła się na głosowanie lub głosowała przeciw.

Sędzia Whittemore znajduje się jednak pod presją religijnej prawicy. Jej rzecznicy demonstrują od poniedziałku rano przed gmachem sądu w Tampa, domagając się by sędzia uchylił orzeczenie sądu stanowego o odłączeniu Schiavo od aparatury podtrzymującej życie.

Decyzję tę wydano na wniosek męża kobiety, Michaela Schiavo, który twierdzi, że kiedy miała ona świadomość, powiedziała mu, iż  nie chciałaby być sztucznie utrzymywana przy życiu. Schiavo powołuje się też na opinię lekarzy, którzy opisują stan Terry jako wegetatywny, co oznacza, iż praktycznie nie ma ona świadomości i  nic nie czuje.

Rodzice Terry, Bob i Mary Shindler, od kilku lat walczą o  pozostawienie córki przy życiu. Utrzymują oni, że Terry reaguje na  ich słowa i dotyk, np. uśmiecha się, co świadczy, że nie utraciła całkowicie świadomości. Twierdzą, że należy czekać na wynalezienie leków, które przywrócą córkę do normalnego życia.

Według sondażu telewizji ABC News, 70 procent Amerykanów uważa, że Kongres nie powinien interweniować w sprawę Schiavo. 67 procent jest zdania, że kongresmani i senatorowie uczynili to  raczej dla swoich politycznych korzyści niż z szacunku dla zasad moralnych.

ss, ks, pap