Pozostał tylko uśmiech

Pozostał tylko uśmiech

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wygląda na to, że kariera Silvio Berlusconiego dobiega końca. Ten Nikodem Dyzma włoskiej polityki osiągnął i tak więcej niż się pewno spodziewał zakładając w 1993 roku partię Forza Italia.
To ugrupowanie Berlusconi stworzył odwołując się do wielkiej miłości Włochów do calcio (piłki nożnej). Wystarczyło mu 12 miesięcy, aby stanąć na czele rządu, jednak jego gabinet przetrwał zaledwie niecały rok. Wydawało się wtedy, że prężny magnat medialny nasycił się władzą i wróci do biznesu oraz ukochanego klubu AC Milan.

Stało się inaczej. Wykorzystując słabość włoskich tradycyjnych partii, Berlusconi zdobywał coraz większe poparcie dla swej Forza Italia, aż w 2001 roku wygrał wybory i ponownie został premierem. W ubiegłym roku jego gabinet przeszedł nawet do historii jako najdłużej urzędujący w historii kraju. Jednak od dłuższego czasu cierpi on na uwiąd starczy - od dwóch lat przegrywa kolejne wybory lokalne i tego stanu rzeczy nie są w stanie odwrócić niemrawe reformy gospodarcze.

Do tej pory głównym źródłem sukcesów Berlusconiego była słabość opozycji. Teraz, gdy z Brukseli powrócił Romano Prodi (kierował tam pracami Komisji Europejskiej), socjaldemokracja zjednoczyła się pod jego przywództwem i ruszyła do ofensywy. Berlusconi próbuje jeszcze ratować swą pozycję, rekonstruując rząd. Na próżno. Z atutów, które w 2001 roku pozwoliły mu wygrać wybory, pozostał tylko jeden: firmowy uśmiech.

Agaton Koziński