Zatrzymania były efektem dwóch operacji "Peninsula" oraz "Emir", przeprowadzonych w ostatnich dniach w prowincjach Wasit i Babil.
Według dowódcy dywizji gen. Waldemara Skrzypczaka, do schwytania dwóch poszukiwanych za zamach koło Maszru doszło podczas operacji "Emir" - prowadzonej od lutego tego roku. Wraz z podejrzanymi zatrzymano też wiozącego ich kierowcę. Zdaniem wojskowych, należeli oni do 30-osobowej grupy terrorystycznej działającej w rejonie między Hillą a Bagdadem.
Dotychczas złapano siedmiu rebeliantów z tej grupy. Jak podkreślił gen. Skrzypczak, część z należących do niej terrorystów rozproszyło się po kraju, ale pozostali nadal działają w rejonie odpowiedzialności dywizji dowodzonej przez Polaków.
Do zatrzymania spektakularnej liczby 187 osób doszło z kolei podczas operacji "Peninsula". Akcję przeprowadzono w rejonie miasta Suwajra oraz wzdłuż rzeki Tygrys. W bazie terrorystów, zlokalizowanej w gęstym gaju palmowym, odnaleziono urządzenia do produkcji bomb detonowanych przy użyciu telefonów komórkowych, a także broń i amunicję.
Niektórzy z zatrzymanych mogą mieć na koncie egzekucje, ponieważ, jak poinformowano, znaleziono przy nich noże i czarne stroje, w których terroryści pokazują się w nagraniach wideo, w chwili gdy mordują porwanych wcześniej ludzi.
Jak zaznaczył generał Skrzypczak większość zatrzymanych to sunnici, a część z nich stanowili mieszkańcy rejonu, gdzie przeprowadzono akcję, którzy udzielali schronienia napływowym terrorystom. "Po przesłuchaniach część osób zapewne zwolnimy" - powiedział PAP dowódca.
Operacje "Peninsula" i "Emir" były kolejnymi akcjami wymierzonymi w grupy terrorystyczne, których kryjówki znajdują się w regionie odpowiedzialności dywizji Centrum-Południe.
Dzięki prowadzonym do tej pory operacjom do aresztów trafiło w sumie kilkuset podejrzanych, a wśród nich jeden z najgroźniejszych poszukiwanych terrorystów - Emir, któremu przypisuje się przynajmniej 10 własnoręcznie wykonanych egzekucji.
ks, pap