Wiwat Tymiński!

Dodano:   /  Zmieniono: 
Mogłoby się wydawać, że do Polski przybyła niewolnica Isaura z Leonciem - tak wielki był entuzjazm nieskończonych tłumów witających Stana Tymińskiego z małżonką. Nową małżonką - dawną Indiankę zastąpiła znacznie młodsza Chinka, imienniczka bohaterki kreskówki Disney'a .
Lekceważenie mediów wobec Tymińskiego należy zlekceważyć. Piętnaście lat temu dziennikarze także ignorowali biznesmena z Peru, by potem przypuścić na niego wściekły atak, kiedy dał w kość ich pupilkowi Tadeuszowi Mazowieckiemu. Uczynił to nawet nie otwierając swojej czarnej teczki.

Teraz Tymiński przybył bez teczki. Cóż, afery się zdewaluowały, więc wyciąganie na kogoś papierów mogłoby nie przynieść oczekiwanego efektu. Zresztą Stan może zwyciężyć bez sięgania po kampanię negatywną. Wystarczy jego program i nietuzinkowa osobowość, przy której nawet Jerzy Szmajdziński prezentuje się jak mydłek.

Wynik wyborów wydaje się zatem rozstrzygnięty. Chyba, że... Do rewanżu po piętnastu latach stanie Tadeusz Mazowieckim. Byłaby to prawdziwa walka stulecia w najcięższej wadze politycznej. Obaj pretendenci mają sobie coś do udowodnienia. Proszę sobie wyobrazić drugą turę: Tymiński kontra Mazowiecki! To mocniejsze niż pojedynek Gołoty z Tysonem.

Igor Zalewski