Afganistan - kraj życzliwych ludzi

Afganistan - kraj życzliwych ludzi

Dodano:   /  Zmieniono: 
Co rusz słyszę pytanie od znajomych: "kiedy wracasz?". Każdy chyba wyszedł z założenia, że naprawdę jadę na kilka dni, może tygodni i szybko wrócę. Szczerze, sama byłam także na to przygotowana przed wylotem. Po dwóch miesiącach odpowiadam - nieprędko :-)
Afganistan jaki poznałam jest pełen życzliwych, ciepłych, serdecznych ludzi, którzy naprawdę doceniają obecność obcokrajowców w ich kraju. Nie mierzmy całego społeczeństwa miarką garstki talibów, którzy rujnują kraj.

W każdym miejscu na Ziemi, możemy znaleźć ludzi dobrych i złych... Afganistan ma tego pecha, że ci źli to ekstremum zła. Afgańczycy to szalenie uprzejmi ludzie, uśmiechnięci, bardzo przyjaźni. W żadnym kraju europejskim nie spotkałam się z taką serdecznością jak tutaj. Z początku tę życzliwość przyjmowałam bardzo ostrożnie, doszukując się drugiego dna.

Poznałam tu naprawdę świetnych przyjaciół, dzięki którym nie czuję się samotna, jak bywało czasami w Londynie. W Afganistanie nikt nie jest sam, bo nikt nie chce być sam. Imigranci są z dala od rodziny, każdy zdaje sobie sprawę, że przyjaźń i fajne relacje to coś, co pomaga funkcjonować w tym kraju. Oczywiście zdarzają się jednostki, które zaburzają ten rytm, jednak dosyć szybko zostają wykluczone. Nie ma tu miejsca na niesnaski, nieporozumienia czy złe intencje. Jest ich wystarczająco dużo wokół nas.

Nie jest tak jak w Europie, że do pubu, klubu czy na zwyczajnego grilla może przyjść każdy. Jest lista ludzi zaufanych, fajnych, miłych, inteligentnych. Gdy ktoś chce dołączyć, proszę bardzo! Jednak ważną zasadą jest by szanować to, co już jest, szanować siebie nawzajem, szanować relacje, ludzi i ich poglądy. Czarne charaktery bardzo szybko znikają z listy. Nierzadko także na nią wracają, gdyż wystarczy odrobina samotności w Afganistanie by uświadomić sobie co jest naprawdę ważne. Że nie warto grać, oszukiwać czy wprowadzać niezdrową atmosferę.

Poznałam tu wyjątkowych ludzi, część z nich to będzie z pewnością przyjaźń na lata. Czas pokaże.

Afganistan to specyficzne miejsce, pełne skrajności na każdym polu. Przede wszystkim uczy pokory. Widząc ludzi żyjących w skrajnej nędzy, małe kilkuletnie dzieci pracujące w polu, ludzi bez rąk, nóg starających się jakoś funkcjonować czy hordy żołnierzy na ulicach, człowiek docenia to, co naprawdę jest ważne. Nikt nie narzeka, bo i na co? Bo szef cię wkurzył? Samochód się zepsuł ? To nie są problemy. Znienawidzona przeze mnie maksyma "carpe diem" nabrała nieco innej wagi, a Afgańczycy co rusz powtarzają "Hey Pola! Think positive!".

Ostatnie wpisy

  • Polki na "wyjeździe"...28 kwi 2015Czytam o polskich prostytutko-blogerko-modelkach i nie wiem czy bardziej jestem oburzona czy zawstydzona. Zawstydzona poziomem jaki reprezentujemy. Na zachodzie od zawsze trzeba udowadniać, że Polak to nie tylko złodziej, pijak czy kombinator. W...
  • Pedofilia pod palmami23 paź 2014Podekscytowana nowymi wyzwaniami, myślałam sobie - będzie dobrze! Żyłaś w Afganistanie, widziałaś Pakistan, Irak i inne kraje zdecydowanie mniej rozwinięte lub w gorszej sytuacji politycznej i ekonomicznej niż Kambodża, wiec teraz może być już...
  • Ostatnie tango w Kabulu2 wrz 2014Po krwawym zamachu w Tavernie du Liban nic w Kabulu nie było już takie jak przedtem.Zakończył się pewien rozdział a obraz wojny dotknął każdego z osobna...
  • Coś pękło, coś się zmieniło…19 sty 2014W piątek świat obiegła informacja o krwawym zamachu w Kabulu. Zginęło 21 osób.
  • "Bacha bazi" - czyli pedofilia zgodna z tradycją17 wrz 2013Wybory w Afganistanie coraz bliżej, co oznacza, że pojawia się coraz więcej spekulacji na temat tego co wydarzy się po wyborach Czy 2014 rok przyniesie zmiany? Czy będzie lepiej, gorzej czy też może nie zmieni się nic? W mojej opinii nie zmieni...