Marcinkiewicz: rząd PiS-PO na 100 proc.

Marcinkiewicz: rząd PiS-PO na 100 proc.

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kandydat PiS na premiera Kazimierz Marcinkiewicz powiedział, że jest w 100 proc. przekonany, że koalicja PiS-PO powstanie.
Zapowiedział, że jego partia będzie codziennie nakłaniać Platformę do podjęcia rozmów. Chciałby mieć gotowy skład rządu na 19 października, ale za  realniejszą uznaje datę 24-25 października.

"Jestem stuprocentowo pewien, że dogadamy się z PO i utworzymy skuteczny rząd naprawy państwa. A powiem może nieładnie: my  jesteśmy skazani na sukces" - oświadczył kandydat PiS na szefa rządu.

Marcinkiewicz chce, by rzecznikiem jego gabinetu był obecny rzecznik klubu PiS Konrad Ciesiołkiewicz, szefem Kancelarii Premiera - jego wieloletni współpracownik Piotr Tutak. Zamierza też przenieść tworzenie budżetu do Kancelarii Premiera, gdzie zajmowałby się tym ekspert finansowy PiS Cezary Mech.

Jako "raczej niemożliwe" Marcinkiewicz określił oddanie Platformie Ministerstwa Sprawiedliwości i MSWiA. Potwierdził, że  dla jego formacji priorytetowe są resorty: spraw wewnętrznych i  administracji, sprawiedliwości, rolnictwa, ochrony środowiska, oświaty, kultury, infrastruktury i skarbu.

"Chcemy rządu równoważnego. Najlepiej gdyby przypadły nam te  (resorty), które są wymienione (przez prezesa), ale jest pole do  negocjacji, bo rząd musi być zrównoważony" - oświadczył. Marcinkiewicz zastanawia się także nad tym, czy Ministerstwo Finansów nie powinno być obsadzone przez PiS. "Ale uważam tę  sprawę za otwartą, bo kompromis się osiąga wtedy, kiedy nie stawia się ultimatum" - zastrzegł.

Marcinkiewicz chce, żeby w każdym resorcie znajdował się wiceminister z partii koalicyjnej. Będzie też postulował, by "w  czterech resortach, ta obecność koalicjanta była jeszcze bardziej widoczna". Chodzi o sprawy zagraniczne, obronę narodową, sprawy wewnętrzne i finanse.

Zdaniem kandydata PiS na szefa rządu, obecny poziom stóp procentowych jest za wysoki, a złotówka powinna być słabsza.

ss, pap