Totalna prorządowa opozycja

Totalna prorządowa opozycja

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jan Rokita uważa, że jeżeli rząd Kazimierza Marcinkiewicza zacznie robić coś dobrego dla kraju, to zaryzykuje upadek rządu w krótkim czasie. Tym samym lider Platformy Obywatelskiej przyznał, że jego partia nie poprze nawet korzystnych dla państwa pomysłów rządu!
PO rozgoryczone brakiem koalicji z Prawem i Sprawiedliwością pokazuje, że nie ma jeszcze pomysłu na bycie opozycją. Najpierw PO deklaruje, że w korzystnych dla państwach sprawach poprzez rząd PiS-u, by chwilę później oświadczyć ustami Rokity, że "dobre działania dla kraju" będą skutkować upadkiem premiera Marcinkiewicza. Ów paradoks nie jest błahy, bo pokazuje programową słabość PO. Tak jak wcześniej jej liderzy nie zdecydowali się na twardą walkę z PiS-em (wet za wet) i przypłacili to porażką, tak teraz nie mogą zdecydować się na to czy będą "twardą opozycją" (nie rządzimy, to jesteśmy przeciw rządowi), czy też konstruktywną (popieramy te pomysły, które uważamy za słuszne - inne oprotestowujemy). Liderzy PO boją się bowiem, że Jarosław Kaczyński, główny strateg partii rządzącej, będzie rozgrywał ich według scenariusza: jedne ustawy przegłosowywać będzie rządzący PiS i opozycyjna Platforma, a inne nieformalna koalicja rządu z Samoobroną, LPR-em czy PSL-em.

PO zamiast określić się, w których działaniach będzie z rządem i za jaką cenę, próbuje tworzyć obraz "konstruktywnej opozycji", czyli takiej, które chce być propaństwowa. Tyle, że w takim przypadku Rokita nie może twierdzić, że propaństwowe działania Marcinkiewicza będą skutkować upadkiem rządu!

Jan Piński