Jak uspokoić duszę

Jak uspokoić duszę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Psychiatra dr Agnieszka Ziółkowska o zdrowiu psychicznym polskich menedżerów.
Na jakie zaburzenia psychiczne skarżą się najczęściej ludzie biznesu?
Najczęściej na zaburzenie adaptacyjne, czyli reakcję na to, co przynosi życie w pracy i domu. Przy dużej ilości obowiązków zawodowych i związanych z tym stresów pacjenci ostro reagują na niespodzianki losu: odejście kogoś bliskiego, chorobę, perspektywę utraty pracy. Przystosowanie się do tej nowej sytuacji często przekracza ich możliwości. Powstaje sytuacja kryzysowa i wtedy spotykamy się w moim gabinecie.
Inną jednostką chorobową, z którą stykam się coraz częściej, jest depresja. Obserwuję znaczny wzrost liczby zachorowań. Objawy pojawiają się u osób, które nigdy się ich nie spodziewały.

Jak długo trwa leczenie?
Zaczyna się zwykle od dwumiesięcznego okresu kuracji, po którym oceniamy efekty leczenia. Po uzyskaniu poprawy stanu psychicznego kontynuujemy je minimum sześć miesięcy. Nieprawdą jest, że depresję da się wyleczyć szybciej. Źle leczona lub niedoleczona wraca z większym nasileniem.

Czy chorzy wytrzymują tak długą terapię?
Ważne jest, by starannie dobrać lek. Jeżeli powoduje on działania niepożądane lub leczenie jest nieefektywne, pacjenta trudno jest namówić na dalszą, półroczną terapię. Ważne są tu relacje między pacjentem a lekarzem, zaufanie, pobudzona motywacja do współpracy.

Czy leczenie obciąża pacjenta?
Przy dobrze dobranym preparacie jest przeciwnie. Chory zgłasza się do nas, bo cierpi: nie może spać, nic mu się nie chce, unika kontaktów towarzyskich, nie może się skupić, ma zaburzenia pamięci. Terapia daje szanse powrotu do dawnej dobrej formy. Oczywiście trzeba pamiętać, że pacjenci różnie reagują na leki. Mogą się zdarzać nudności czy bóle głowy. Ważne, by była możliwość stałego kontaktu z lekarzem, który szybko wkroczy, gdy dzieje się coś złego.

Kiedy najczęściej zgłaszają się pacjenci?
Dopóki mogą, starają się przezwyciężać problemy. W efekcie w gabinecie pojawiają się zwykle osoby, które nie śpią, zdarzają się im napady rozpaczy, płaczu w pracy lub w domu, mają myśli samobójcze. Rzadko zgłaszają się przy pierwszych objawach.
Ma to związek z profilem osobowościowym menedżerów, którzy zwykle są przekonani, że muszą sobie radzić w każdej sytuacji. Jeśli nie radzą sobie w pracy, nie mogą uwierzyć, że nie sprostali wymaganiom. Czują się zagubieni, mobilizują do działania. Liczą, że złe samopoczucie minie, a nadejście załamania nerwowego odbierają jak koniec świata.

Można im wtedy jeszcze pomóc?
Tak. Bardzo często w wyniku terapii pacjenci nie tylko dochodzą do dawnej formy, ale też postanawiają radykalnie zmienić swoje życie, także zawodowe. Jeden zakłada własną firmę, drugi wraca na stanowisko, ale z zupełnie innym nastawieniem, nowym stylem działania, zakładającym wyważenie proporcji między obowiązkami a relaksem.

Łatwo jest do nich dotrzeć?
Menedżerowie nowego pokolenia coraz częściej zdają sobie sprawę, że u psychiatry lub psychologa mogą uzyskać rzetelną, skuteczną pomoc. Jeżeli z natury są nastawieni na rozwiązywanie problemów, to często w podobny sposób traktują terapię: ma przynieść konkretny efekt - szybki powrót do zdrowia. Nie czują skrępowania. Stosują się do zaleceń, współpracują.

Jak określić, kiedy potrzebna jest pomoc psychologa, a kiedy już psychiatry?
Jedni wolą, żeby najpierw psycholog ocenił ich stan i podjął decyzję o skierowaniu do psychiatry. Dzieje się tak, gdy rozpoznane stany depresyjne czy lękowe wymagają leczenia farmakologicznego. Często jest tak, że pacjenta kieruje internista, stwierdziwszy, że pewne dolegliwości mogą się brać ze złego stanu psychicznego. Są wreszcie i tacy, którzy przychodzą sami, bo źle się od jakiegoś czasu czują. Moim zdaniem, ostatnio zdecydowanie poprawił się poziom wiedzy na temat schorzeń psychicznych i możliwości ich leczenia.