Wniosek o zwolnienie bohatera "Długu"

Wniosek o zwolnienie bohatera "Długu"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prokurator generalny Zbigniew Ziobro ma zwrócić się do prezydenta Lecha Kaczyńskiego o zastosowanie prawa łaski wobec Artura Brylińskiego, skazanego na 25 lat więzienia za zabójstwo dwóch gangsterów.
Ziobro uważa, że Bryliński zasługuje na przedterminowe zwolnienie, ale z  zastosowaniem okresu próbnego.

Minister sprawiedliwości ujawnił na konferencji prasowej w Sejmie, że sam Bryliński odsiadujący swój wyrok, który formalnie kończy się w 2019 r., zwrócił się do prezydenta o  darowanie mu reszty karty. Zgodnie z prawem, prokurator generalny wypowiada wtedy swą opinię, którą prezydent zazwyczaj podziela.

Ziobro poddaje prezydentowi pod uwagę rozważenie zastosowania prawa łaski w formie warunkowego przedterminowego zwolnienia i określenie "odpowiednio długiego" czasu próby - prawo dopuszcza okres do 5 lat, ale minister - powołując się na opinie prawników - uważa, że prezydent może ten okres swą decyzją wydłużyć.

Według Ziobry, Bryliński dopuścił się okrutnego czynu, w wyniku którego życie straciły dwie osoby, więc nie może być mowy o darowaniu mu kary, ale - jak dodał - zabójca jest też ofiarą, bo  wcześniej był prześladowany przez swe późniejsze ofiary. Minister ujawnił, że sądy miały negatywną opinię o ułaskawieniu Brylińskiego (podobnie jak w sprawie ułaskawionego jeszcze przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego drugiego skazanego w tej sprawie, Sławomira Sikory).

Według wtorkowego "Życia Warszawy", które pierwsze podało, że Ziobro wyśle pismo o warunkowe zawieszenie kary Brylińskiemu, "jest niemal pewne", że prezydent ułaskawi Brylińskiego, biorąc pod uwagę sugestie Ziobry. Byłby to pierwszy akt łaski Lecha Kaczyńskiego.

Na początku lat 90. młodzi biznesmeni Artur Bryliński, Sławomir Sikora i Tomasz K. wplątali się w układy z pochodzącym ze  Śląska Grzegorzem G., zajmującym się m.in. handlem kradzionym towarem i wymuszaniem zwrotu fikcyjnych długów. Pewnego dnia G. zażądał od nich zwrotu nieistniejącej pożyczki. Szantażował ich, groził śmiercią, zmuszał do popełniania przestępstw (m.in. fałszowania czeków), Brylińskiemu zabrał dokumenty i odcisnął na  nożu jego odciski palców, strasząc, że podrzuci ten nóż w miejscu jakiejś zbrodni.

W marcu 1994 r. Bryliński z kolegami zwabił Grzegorza G., który przyjechał ze swym "ochroniarzem", Mariuszem K. W  mieszkaniu Sikory skrępowali ich i wywieźli za miasto. W lesie pod  Maciejowicami obaj prześladowcy zostali zabici - nożem i tasakiem.

Odcięte piłką do metalu głowy obu ofiar zostały zmasakrowane, by  utrudnić ich identyfikację. Sprawcy pozbyli się bezgłowych ciał, wrzucając je w foliowych workach do Wisły. Głowy i narzędzia zbrodni wrzucili do Pilicy.

Zbrodnia wyszła na jaw po kilku dniach, gdy ciała wypłynęły na brzeg. Sprawcy przyznali się policji do zbrodni i  opowiedzieli o niej w szczegółach.

Warszawski sąd wojewódzki w listopadzie 1997 r. skazał Brylińskiego i Sikorę na kary po 25 lat więzienia. Trzeciego wspólnika, Tomasza K., ostatecznie na 11,5 roku.

Cała - choć przetworzona - historia stała się kanwą obsypanego nagrodami filmu fabularnego Krzysztofa Krauzego pt. "Dług", który wywołał dyskusję o obronie obywateli przed przestępczością.

Zgodnie z prawem, prezydent RP może ułaskawić każdego skazanego. Jest to decyzja niezależna od czyjejkolwiek opinii i  nie wymaga uzasadnienia. Przez dwie swoje kadencje prezydent Aleksander Kwaśniewski ułaskawił ok. 4 tys. skazanych. B. prezydent Lech Wałęsa ułaskawił 3454 osoby.

Ziobro odniósł się też na konferencji do pomysłu elektronicznego dozoru skazanych, tzw. bransolet. Podobne rozwiązania proponowano w poprzedniej kadencji Sejmu, ale parlament nie zdążył ich uchwalić. Projekt nowelizacji Kodeksu karnego wykonawczego, Kodeksu postępowania karnego, Kodeksu wykroczeń i Kodeksu karnego złożył klub SLD.

Ziobro określił projekt SLD mianem "niedopracowanej idei pełnej luk i nieścisłości", której brak szczegółowych rozwiązań, np. kto, jak, komu i kiedy miałby nakładać skazanym elektroniczne bransolety. Powiedział, że w ministerstwie kończą się prace nad całościową nowelizacją, z oszacowaniem kosztów, czego nie ma w projekcie poselskim. Minister Ziobro i wiceminister sprawiedliwości Andrzej Kryże uważają, że może się okazać, iż  będzie to droższe niż obowiązująca dziś kara pozbawienia wolności.

Kryże podkreślił, że dotyczący tej samej sprawy projekt jest już gotowy w resorcie sprawiedliwości, a ponadto sporządzono do niego akty wykonawcze. "I dopiero teraz prowadzone są analizy finansowe, bo nie można analizować projektu, którego nie ma" -  dodał.

Powiedział przy tym, że według wstępnych wyliczeń wdrożenie systemu dozoru elektronicznego dla 15 tysięcy osób kosztowałoby 85 mln zł, a roczny koszt jego funkcjonowania opiewa na około 50 mln zł. "W innych, znacznie bogatszych krajach, np. w  Wielkiej Brytanii, wdrażany system napotykał na wielkie kłopoty i  straty, dlatego trzeba go dopracować" - dodał Kryże.

Opowiada się on za osobną, "eksperymentalną" ustawą na ten temat, która - tak jak ustawa o świadku koronnym -  obowiązywałaby przez czas określony, po którym można by naprawić w  niej ewentualne błędy.

pap, ab