Na kilka dni przed wyborami parlamentarnymi premier Włoch Silvio Berlusconi używa coraz mocniejszych słów. Podczas spotkania w Zrzeszeniu Kupców wyraził nadzieję, że Włosi nie są - takimi "fiutami", żeby głosować na lewicę.
"Mam zbyt wiele szacunku dla inteligencji Włochów, by uwierzyć w to, że jest wśród nich tylu fiutów, którzy mogliby głosować przeciwko własnym interesom" - powiedział szef rządu używając wyjątkowo wulgarnego włoskiego słowa "coglioni". Natychmiast dodał: "Wybaczcie, to ordynarny język, ale skuteczny".
W poniedziałek, podczas debaty telewizyjnej z przywódcą centrolewicowej opozycji Romano Prodim, Berlusconi nazwał go "przydatnym idiotą, użyczającym swej twarzy dobrodusznego proboszcza lewicy, która w 70 procentach składa się z komunistów".
pap, ab