23 zabitych w zamachach w Dahabie

23 zabitych w zamachach w Dahabie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wczorajsze trzy zamachy bombowe w egipskim kurorcie Dahab, z co najmniej 23 ofiarami śmiertelnymi i ponad 60 rannymi, polegały prawdopodobnie na zdetonowaniu podłożonych wcześniej ładunków.
Według źródła w egipskich władzach bezpieczeństwa, na które powołuje się Reuters, aresztowano 10 osób, podejrzanych o  powiązania z  zamachami. Wszyscy zatrzymani to  obywatele Egiptu. Nie podano jednak, jaką rolę mogli odegrać przy zamachach ani tego, czy stoi za nimi jakaś konkretna organizacja.

Jak poinformował ambasador RP w Kairze Jan Natkański, nikt z  przebywających w Dahabie polskich turystów nie ucierpiał w  rezultacie zamachów. Położony nad zatoką Akaba Dahab jest ulubionym miejscem amatorów nurkowania.

Według egipskiego ministerstwa spraw wewnętrznych, w wybuchach zginęło 20 Egipcjan, niemiecki chłopiec oraz po jednym obywatelu Szwajcarii i Rosji. Wśród rannych jest 40 Egipcjan, po trzech obywateli Danii i Wielkiej Brytanii, po dwóch obywateli Włoch, Niemiec i Francji oraz pojedynczy obywatele Korei Południowej, Libanu, Autonomii Palestyńskiej, USA, Izraela, Australii i Węgier.

Według danych ambasady RP w Kairze, w momencie zamachów w Dahabie przebywało 110 polskich turystów - 96 klientów biura podróży Alfa Star oraz polsko-czeska grupa płetwonurków. Wszyscy oni mieszkali w hotelach, położonych z dala od zaatakowanych przez terrorystów obiektów. Wśród polskich turystów nie ma  żadnych oznak paniki i  nie wyklucza się, że większość z nich będzie kontynuować wypoczynek w Dahabie.

Władze egipskie zaprzeczyły wcześniejszym sugestiom, iż zamachy były dziełem terrorystów-samobójców. "Były to bomby zawierające proch strzelniczy i gwoździe, zaopatrzone w zapalniki czasowe. (W miejscach eksplozji) było tłoczno i to zwiększyło liczbę ofiar" -  powiedział przedstawiciel władz, który zastrzegł sobie anonimowość.

Sprzedawca mięsa Hussein Abdul Rahman, który dotarł na miejsce jednego z zamachów tuż po eksplozji, powiedział, iż nie zauważył jakichkolwiek szczątków terrorysty. "Jedynymi poszkodowanymi byli (egipscy) pracownicy i niemieckie dzieci, nie widziałem ciała żadnego zamachowca" - zaznaczył.

Podczas oględzin jednego z miejsc eksplozji nie wykryto tam żadnych śladów krwi, której w dalszej strefie rażenia było bardzo dużo.

Prezydent Egiptu Hosni Mubarak nazwał zamachy w Dahabie "haniebnym aktem terroru" - poinformowała w poniedziałek wieczorem państwowa agencja informacyjna MENA.

"Prezydent podkreślił konieczność wytropienia osób odpowiedzialnych za ten haniebny akt terroru, by z mocy prawa musiały one zań zapłacić" - podała MENA.

Zamachy potępił "z mocą" prezydent USA George W. Bush, określając je mianem "aktów nienawiści". Bush zapowiedział, że USA kontynuować będą walkę z terroryzmem.

"Doświadczyliśmy dziś po raz kolejny, że terroryści próbują ukształtować świat na modłę, jaka im odpowiada (...) Potępiam z  całą mocą zabójstwa, jakich się dopuszczono, które doprowadziły do  śmierci niewinnych osób" - oświadczył w poniedziałek wieczorem amerykański prezydent na spotkaniu w Las Vegas w stanie Nevada, na  zachodzie USA.

Sekretarz generalny ONZ Kofi Annan potępił w nocy z poniedziałku na wtorek czasu polskiego zamach w Dahabie. "Sekretarz generalny potępił ten akt terroru, który wymierzony był w niewinnych ludzi" - oświadczył w specjalnym komunikacie opublikowanym w siedzibie ONZ w Nowym Jorku rzecznik Annana, Stephane Dujarric.

Terroryści uderzyli w poniedziałek podczas świątecznego okresu wypoczynkowego - 23 kwietnia w Egipcie obchodzi się koptyjską Wielkanoc (Szam el-Nassim), a w dwa dni później na Synaju dzień wyzwolenia tego terytorium spod okupacji izraelskiej.

Jest to trzecia już w ostatnich dwóch latach seria zamachów bombowych na odwiedzanym przez turystów z całego świata egipskim wybrzeżu Morza Czerwonego. Według wstępnych ocen ekspertów, prawdopodobnie ma ona mniej tragiczne skutki od poprzednich, a  zwłaszcza od serii zamachów z lipca zeszłego roku.

Zginęło wówczas ponad 60 ludzi, wśród których byli także cudzoziemcy, a ponad 200 zostało rannych. Celem zamachów bombowych były hotele w innym znanym kurorcie Szarm el-Szejk nad Morzem Czerwonym. Do dokonania tamtych zamachów przyznało się kilka ugrupowań powiązanych z Al-Kaidą.

Po poniedziałkowych zamachach w Dahabie Izrael zamknął przejście graniczne w miejscowości Taba, uniemożliwiając wjazd na Synaj -  poinformowała izraelska telewizja Kanał 10.

Ambasadora Izraela w Kairze Szalom Kohen doradził izraelskim turystom na Synaju powrót do kraju. Przypomniał, że rząd izraelski wielokrotnie przestrzegał przed udawaniem się w ten rejon w  związku z groźbami zamachów.

pap, ab, ss