Małgorzata nic nie wiem Kidawa-Błońska

Małgorzata nic nie wiem Kidawa-Błońska

Dodano:   /  Zmieniono: 
Poranek. Włączam radio aby posłuchać rzecznik rządu. Jest w tym pewien masochizm, bo wszelkie odpowiedzi udzielane przez Małgorzatę Kidawę-Błońską są raczej przewidywalne: okrągłe i gładkie. Pierwsze minuty rozmowy w stu procentach spełniają te kryteria.
Rzecznik spokojnym tonem tłumaczy, że premier nie musi wiedzieć, że jakaś lokalna droga jest zasypana śniegiem, że irytacja szefa rządu, który "poprosił" aby nie męczyć go pytaniami o śnieg to taki ludzki odruch, do którego każdy ma prawo itd... Wszystkiemu oczywiście jest winny ktoś w regionie, kto nie poinformował iż sytuacja na Hrubieszowszczyźnie jest dramatyczna. Rozumiem, że rzecznik rządu miała weekend i nie śledziła informacji w mediach. To Ona powinna po pierwsze interesować się tym czym żyją telewizje, radia czy internet. Po drugie domyślić się, że pytanie o śnieg padnie podczas konferencji premiera. Po trzecie ostrzec swojego szefa aby ten mógł przygotować się i sprawdzić jak wygląda sytuacja.

Nie znęcajmy się jednak nad rzecznik za śnieg. Dalszy ciąg rozmowy jest bowiem o wiele zabawniejszy. Redaktor Konrad Piasecki postanawia wyjaśnić zagadkę zniknięcia 19 miliardów złotych, która od wczoraj nurtuje internautów. Pyta jak to się stało, że z OFE przelano 153 miliardy a dług publiczny spadł tylko o 134 miliardy złotych. Rzecznik rządu odpowiada, że ... nie wie. Nie wie choć odpowiedź jest banalnie prosta. Te pieniądze tak jak to zapisano w ustawie trafiły do Funduszu Rezerwy Demograficznej. To, że pani minister i zarazem poseł powinna znać zapisy ustawy za którą podnosiła rękę to jedno. Przede wszystkim jednak powinna się zorientować, że takie pytanie padnie.

- Małgośka jest kompletnie nieprzygotowana do roli rzecznika rządu. Po pierwsze brakuje jej wiedzy. Myśli, że będzie tak jak w sejmie. Kilka okrągłych zdań i finito. Po drugie na początku zapowiadała, że będzie blisko premiera, a kto towarzyszył kierownikowi w podróży po Europie? - pyta jeden z polityków PO. Rzeczywiście w ubiegłotygodniowym objeździe po stolicach europejskich przy Tusku był... Paweł Graś. Były rzecznik rządu a teraz sekretarz generalny partii i minister w KPRM odpowiedzialny za kontakty z posłami. Rzecznik rządu została w Warszawie. - czyli jednak paprotka. Premier nie traktuje jej poważnie - wyrokuje koleżanka
partyjna Kidawy-Błońskiej.

Ostatnie posiedzenie Sejmu. Debata nad odwołaniem ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza. Premier opuszcza salę plenarną. Biegnie po schodach do gabinetu marszałek Sejmu Ewy Kopacz. Za nim biegną ministrowie Paweł Graś i Igor Ostachowicz.
Rzecznik rządu zostaje na sali. Nie towarzyszy szefowi. Nagle po sejmowych korytarzach rozchodzi się informacje, że Tusk pobiegł do Senatu i wyjechał z Sejmu. Dziennikarze bombardują Kidawę Błońską pytaniami: gdzie jest premier, czy coś się wydarzyło czy będzie bronił ministra zdrowia, czy wróci do sejmu? Odpowiedź rzecznika rządu brzmi: nie wiem.

Ostatnie wpisy

  • Masakra w SLD24 lis 2014Siedziba Sojuszu Lewicy Demokratycznej przy ulicy Złotej w Warszawie. Wtorek w ubiegłym tygodniu. Trwa spotkanie kierownictwa Sojuszu. Nastroje są fatalne.
  • Jarosław może się zdziwić5 lis 2014- Z Tuskiem było łatwiej. Zabawa w wyborcze "pseudo- pojednawcze" gesty była bardziej przewidywalna - wzdycha współpracownik Jarosława Kaczyńskiego.
  • Ego Rostowskiego16 paź 2014- Nie możesz przecież zatrudnić na stanowisko głównego doradcy człowieka, który cię irytuje. Na dodatek tak roszczeniowego. Sprzeciw PSL-u skrócił męczarnie Ewy.
  • Spokojnie, to tylko exposé6 paź 2014Gdy słyszę, jak Ewa Kopacz mówi: „nie proszę o 100 dni spokoju, tylko o 100 dni współpracy”, to mam pewność, że sama to sobie przygotowała. To jest jej język – komentował na gorąco exposé wygłoszone przez nową premier jeden z...
  • W odpowiedzi Sikorskiemu14 lip 2014W związku z wypowiedziami szefa MSZ Radosława Sikorskiego dla "Newsweeka” odnośnie publikacji w tygodniku "Wprost”, prostujemy podane przez ministra nieprawdziwe informacje.