Jestem wzruszona. Nie ma nic piękniejszego, jak twardziel, który w poczuciu własnej słabości pokazuje ludzką twarz i mówi „ przepraszam, myliłem się”. Na taki gest stać tylko nielicznych, ludzi uczciwych, ludzi honoru. W takich momentach łzy same napływają mi do oczu.
Dziś rano spłakałam się jak bóbr. Oto prezesi największych amerykańskich banków stanęli przez komisją ds. kryzysu finansowego. Ci dżentelmeni podziękowali podatnikom za wsparcie, które otrzymali i przyznali się do błędu mówiąc, że co noc kładli się spać z cytuję” większą ekspozycją na ryzyko, jakiej żaden odpowiedzialny menedżer nie chciałby mieć”. Jeszcze dodali , że nawarzyli piwa , a potem się nim zachłysnęli.
Z tego co mi wiadomo, to panowie prezesi zachłysnęli się kasą, ale to już szczegół zupełnie nie wart uwagi. Co prawda przewodniczący komisji grzmiał, że ludzie są wściekli, ale jak twierdzą komentatorzy, sprawa raczej rozejdzie się po kościach, bo notowania banków znów wzrosły. Znając życie i realia komisji śledczych, to ta amerykańska powinna teraz przystąpić do głębszego zbadania z czym jeszcze kładli się spać członkowie zarządów największych instytucji finansowych. Ten trop z pewnością wiele wniesie do badań nad przyczynami kryzysu.
Zupełnie jak u nas. Na 6 tygodni przed wyznaczonym przez deadlinem udało się przesłuchać pierwszych merytorycznych świadków w aferze hazardowej . Okazało się , że prokuratura ma zastrzeżenia do zachowania przewodniczącego Skuły, który 10 lat temu miał bliski kontakt z lobbystą od hazardu i torbą z pieniędzmi, a minister finansów od początku wyczuwał coś niepokojącego w zachowaniu Zbycha( Chlebowskiego).
Tymczasem odpolitycznione CBA wkroczyło wczoraj do mieszkania Pawła Piskorskiego , by sprawdzić, czy antyki na których kilkanaście lat temu zarobił miliony , mogły się w nim pomieścić. Cała akcja zupełnie nie ma związku z budową przez Piskorskiego zaplecza politycznego dla kandydata, który może odebrać głosy w wyborach prezydenckich obecnemu premierowi. Sam zainteresowany jest jednak innego zdania i na łamach „Pulsu Biznesu „ deklaruje „ Jestem uczciwym człowiekiem”.
Zupełnie jak prezesi Goldman Sachs, JPMorgan Chase, Morgan Stanley i Bank of America. Jakie szczęście, że na świecie są jeszcze dżentelmeni.
Z tego co mi wiadomo, to panowie prezesi zachłysnęli się kasą, ale to już szczegół zupełnie nie wart uwagi. Co prawda przewodniczący komisji grzmiał, że ludzie są wściekli, ale jak twierdzą komentatorzy, sprawa raczej rozejdzie się po kościach, bo notowania banków znów wzrosły. Znając życie i realia komisji śledczych, to ta amerykańska powinna teraz przystąpić do głębszego zbadania z czym jeszcze kładli się spać członkowie zarządów największych instytucji finansowych. Ten trop z pewnością wiele wniesie do badań nad przyczynami kryzysu.
Zupełnie jak u nas. Na 6 tygodni przed wyznaczonym przez deadlinem udało się przesłuchać pierwszych merytorycznych świadków w aferze hazardowej . Okazało się , że prokuratura ma zastrzeżenia do zachowania przewodniczącego Skuły, który 10 lat temu miał bliski kontakt z lobbystą od hazardu i torbą z pieniędzmi, a minister finansów od początku wyczuwał coś niepokojącego w zachowaniu Zbycha( Chlebowskiego).
Tymczasem odpolitycznione CBA wkroczyło wczoraj do mieszkania Pawła Piskorskiego , by sprawdzić, czy antyki na których kilkanaście lat temu zarobił miliony , mogły się w nim pomieścić. Cała akcja zupełnie nie ma związku z budową przez Piskorskiego zaplecza politycznego dla kandydata, który może odebrać głosy w wyborach prezydenckich obecnemu premierowi. Sam zainteresowany jest jednak innego zdania i na łamach „Pulsu Biznesu „ deklaruje „ Jestem uczciwym człowiekiem”.
Zupełnie jak prezesi Goldman Sachs, JPMorgan Chase, Morgan Stanley i Bank of America. Jakie szczęście, że na świecie są jeszcze dżentelmeni.