Za pasem – jak to mawiają – Święta i Nowy Rok chciałem zatem do Życzeń dodać jakąś dobrą wiadomość. O taką jednak trudno.
Otwarcie granic nadaje się nie specjalnie, bo wiedzieliśmy o nim od dawna, a tak naprawdę zresztą ma ono bardziej symboliczny i realny (granice otwierały się stopniowo od 18 lat) charakter. W gospodarce też jest raz tak, razy tak. Giełdy się chwieją, amerykański kryzys na rynku nieruchomości ciągle tworzy sporą groźbę dla świata, ale nasza gospodarka rozwija się dobrze (choć ostatnie wskaźniki produkcji były niższe od oczekiwanych). Ceny nam się powiększają choć ostatnie produkcji były niższe od oczekiwanych), ale sporo osób tego nie odczuwa, bo galopują płace (ostatnie wskaźniki były wyższe od oczekiwanych). Summa summarum jest średnio (złośliwcy definiują takie określenie „średnio – czyli gorzej niż było, lepiej niż będzie). Jeżeli gdzieś postrzegam jaśniejsze światełko w tunelu przyszłości to w „komisji Palikota”, czyli organie sejmowym, który ma się zająć deregulacją gospodarki i znoszenie idiotycznych i krępujących przedsiębiorczość przepisów. Działania takie są absolutnie i pilnie potrzebne i trzeba robić wszystko, co można w intencji ich sukcesu.
Ale ten wcale pewny nie jest. Ostatnio prognozę, że „chcemy dobrze, a skończy się tak jak zawsze” przedstawił (a on się na tym zna Robert Kluska). Ekstrapolując trendy z przeszłości - ma rację. Komisji i innych ciał tego typu - poczynając od balcerowiczowskiej, a kończąc na tej kierowanej przez Roberta Kluskę – było już parę. I tyle, że były, można o nich powiedzieć.
Czy w tym przypadku będzie inaczej? Nadzieję pokładam w tym, że dla Platformy Obywatelskiej jest to chyba kwestia politycznego być, albo nie być. Zmiany bardzo zdecydowanie zapowiadała, a jej elektorat ich oczekuje. I będzie bardzo niezadowolony, jeżeli i tym razem próba ich wprowadzenia okaże się medialną "pokazuchą".
Dlatego życzę: politykom, aby wreszcie coś dobrego dla Polski zrobili; przedsiębiorcom, aby z jak największej swobody gospodarczej mogli korzystać już w 2008 roku, a nam wszystkim dużo zdrowia i szczęścia. A przede wszystkim – proszę pamiętać, że z natury jestem minimalistą – aby ość z wigilijnego karpia nie stanęła nam kołkiem w gardle.
Ale ten wcale pewny nie jest. Ostatnio prognozę, że „chcemy dobrze, a skończy się tak jak zawsze” przedstawił (a on się na tym zna Robert Kluska). Ekstrapolując trendy z przeszłości - ma rację. Komisji i innych ciał tego typu - poczynając od balcerowiczowskiej, a kończąc na tej kierowanej przez Roberta Kluskę – było już parę. I tyle, że były, można o nich powiedzieć.
Czy w tym przypadku będzie inaczej? Nadzieję pokładam w tym, że dla Platformy Obywatelskiej jest to chyba kwestia politycznego być, albo nie być. Zmiany bardzo zdecydowanie zapowiadała, a jej elektorat ich oczekuje. I będzie bardzo niezadowolony, jeżeli i tym razem próba ich wprowadzenia okaże się medialną "pokazuchą".
Dlatego życzę: politykom, aby wreszcie coś dobrego dla Polski zrobili; przedsiębiorcom, aby z jak największej swobody gospodarczej mogli korzystać już w 2008 roku, a nam wszystkim dużo zdrowia i szczęścia. A przede wszystkim – proszę pamiętać, że z natury jestem minimalistą – aby ość z wigilijnego karpia nie stanęła nam kołkiem w gardle.