Zdumiewające zdumienie

Zdumiewające zdumienie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Różne rzeczy mnie zdumiewają. Najbardziej jednak zdumiewa mnie zdumienie ludzi, którzy powinni mieć wystarczającą wiedzę, aby rozumieć to, co słyszą. Czy tak było w tym przypadku – oceńcie Państwo sami.
GUS podał dane o inflacji. W lutym wyniosła ona 4,2 proc. (dwunastomiesięcznie, czyli luty 2008 do lutego 2007), a analitycy oczekiwali, że wyniesie ona 4,6. A zatem zaskoczenie, bo inflacja nie była tak duża jak prognozowano.
Jest tylko drobne „ale”. GUS przeszedł na nowy system wag, a wskaźnik inflacji jest średnią ważoną. W skutek tej zmiany przeliczył także wskaźnik styczniowy. Zamiast poprzednio podawanego 4,3 proc., podał, że w styczniu wynosiła 4,0 proc. Dlaczego?
Wagi, pochodzą z badań budżetów domowych i odpowiadają odsetkowi wydatków na konkretną grupę towarowa. Dla roku zeszłego przyjmowano wagi pochodzące z badań za rok 2006 i wtedy żywność pochłaniała 26,2 procent naszych wydatków, dla tego roku przyjęto wagi z badań za rok 2007 i wtedy na żywność szło tylko 25,7 proc. wydatków. A ponieważ żywność drożeje najbardziej mniejsza waga automatycznie oznacza niższy wskaźnik wzrostu cen.
Można długo dyskutować czy zmiana wag nie zakłóca pomiaru inflacji. Bezdyskusyjne jest jednak, że w chwili ich zmiany – a ta właśnie nastąpiła – następuje zakłócenie porównywalności w czasie.
Bo tak na prawdę inflacja wcale nie jest mniejsza tylko nastąpiła „zmiana termometru”, a nowy jest inaczej wyskalowany. O tym, że tak jest świadczy wspomniane przeszacowanie inflacji styczniowej (z 4,3 na 4 proc., jeżeli te „zgubione” 0,3 pkt. proc. dodamy, to wskaźnik lutowy - liczony porównywalnie – będzie o tyleż wyższy) oraz miesięczna dynamika cen. Wynosi ona 0,4 proc. A to – jakby nie liczyć pokazuje, że inflacja roczna wynosi ca 5 proc.

r/r oraz korekta danych styczniowych do 4,0% z 4,3%, nieco zaskoczyła ekspertów.

Ostatnie wpisy

  • Państwowe jest rzadko dobre4 mar 2010Pomimo naszych 45 letnich doświadczeń z gospodarką niemal wyłącznie państwową, co jakiś czas odżywa dyskusja w kwestii prywatyzacji. Jej przeciwnicy posługują się dwoma argumentami: strategicznym znaczeniem niektórych firm i branż oraz sloganem...
  • I po grypie11 sty 2010Napisałem kilka blogów rozważających problem państwowego zakupu szczepionek przeciwko najstraszliwszej grypie wszech czasów. Cała sprawa byłaby mi może moralnie obojętna, bo jestem morsem, codziennie rano wyrąbuje przerębel w pobliskim jeziorku i...
  • Szczęście zwane stanem wojennym20 gru 2009Już dość dawno postanowiłem, że nic nie będzie mnie w stanie zdziwić. Czasem jednak bardzo trudno jest mi wytrwać w tym postanowieniu. Ostatnio moja silna wola dwakroć wystawiona została na wielka próbę.
  • Będzie dobrze, bo jest źle3 gru 2009Stare powiedzonko ekonomistów głosi, że „jak sytuacja robi się dostatecznie zła, ludzie są w stanie zrobić nawet najmądrzejsze rzeczy”. I na pozór ta piękna maksyma ma się wreszcie w Polsce sprawić. Pewność (bo w nie w kategoriach...
  • Grypa grypą, ale te leki26 lis 2009Mecz minister Kopacz - połączone reprezentacje koncernów farmaceutycznych i WHO na razie jest na remis. Remis ze wskazaniem na Kopacz.