Wszyscy tylko nie ja

Wszyscy tylko nie ja

Dodano:   /  Zmieniono: 
Podatek dochodowy jest w swoim zamyśle daniną powszechną. Powinni płacić go wszyscy obywatele uzyskujący dochody (to czy proporcjonalnie, czy bogatsi większą cześć – jest odrębną kwestią). I w teorii z taką konstatacją wszyscy się zgadzają. Potem jednak przychodzi czas na praktykę i okazuje się, że: podatku dochodowego nie mogą płacić chłopi.
Dlaczego nie mogą? – można zapytać, uzyskując jedną z dwóch odpowiedzi. Dyplomatyczną – „nie mogą, bo nie” lub szczerą – „nie mogą, bo PSL jest niezbędnym koalicjantem, a opodatkowanie chłopów odebrałoby mu głosy”. Dobrze – niech chłopi nie płacą. Potem okazuje się, że podatku (w sporej części) nie powinni płacić także rodzice dzieci. A potem okazuje się jeszcze (tak przynajmniej z uporem twierdzi „Super Express”), że podatku nie powinni także płacić emeryci. Dlaczego? Bo są – tak przynajmniej twierdzi „Super Express” – biedni.

Biedni? No to popatrzmy do statystyki. Przeciętny dochód na osobę w 2006 r. (ostatnie dostępne dane dotyczące budżetów gospodarstw domowych) wynosił w 2006 roku 835 zł, z czego w gospodarstwach pracowniczych 830 zł, a w gospodarstwach emeryckich 943,40 zł. Emeryci, to prawda, więcej wydają na leki. Ich gospodarstwa domowe są jednak kompletnie wyposażone i mają znacznie mniejsze wydatki na: meble, sprzęt agd, ubrania itd.

A co by się stało, gdyby od płacenia podatków ich zwolnić? Pomijając dziurę w budżecie rzędu 15 mld zł (aż tyle, bo w tym roku roczna kwota wypłat emerytalnych wyniesie ca 85 mld zł), którą ktoś za nich będzie musiał zapłacić, konsekwencja byłoby wielkie zbliżenie płac i emerytur. Przeciętna emerytura w marcu 2008 r. wynosiła bowiem 1471,39 zł brutto, a przeciętne wynagrodzenie (brutto, ale po odliczeniu składek emerytalnych) – 2275,35 zł. Od takiego wynagrodzenia płaci się miesięcznie ponad 400 zł podatku, czyli wynagrodzenie netto wynosi ca 1850 zł, tylko o 380 zł więcej niż emerytura (w zamyśle ma być to kwota netto).

Polska ma najniższy w rozwiniętym świecie wskaźnik aktywizacji zawodowej, także wskutek niemal zerowej aktywności osób w wieku 60 plus, także wskutek bardzo wysokiej relacji emerytura-płaca.

Na koniec zatem wypada zapytać dziennikarzy „SE”, czy gdyby byli w owym wieku, chciałoby się im pracować za 380 zł miesięcznie?

Ostatnie wpisy

  • Państwowe jest rzadko dobre4 mar 2010Pomimo naszych 45 letnich doświadczeń z gospodarką niemal wyłącznie państwową, co jakiś czas odżywa dyskusja w kwestii prywatyzacji. Jej przeciwnicy posługują się dwoma argumentami: strategicznym znaczeniem niektórych firm i branż oraz sloganem...
  • I po grypie11 sty 2010Napisałem kilka blogów rozważających problem państwowego zakupu szczepionek przeciwko najstraszliwszej grypie wszech czasów. Cała sprawa byłaby mi może moralnie obojętna, bo jestem morsem, codziennie rano wyrąbuje przerębel w pobliskim jeziorku i...
  • Szczęście zwane stanem wojennym20 gru 2009Już dość dawno postanowiłem, że nic nie będzie mnie w stanie zdziwić. Czasem jednak bardzo trudno jest mi wytrwać w tym postanowieniu. Ostatnio moja silna wola dwakroć wystawiona została na wielka próbę.
  • Będzie dobrze, bo jest źle3 gru 2009Stare powiedzonko ekonomistów głosi, że „jak sytuacja robi się dostatecznie zła, ludzie są w stanie zrobić nawet najmądrzejsze rzeczy”. I na pozór ta piękna maksyma ma się wreszcie w Polsce sprawić. Pewność (bo w nie w kategoriach...
  • Grypa grypą, ale te leki26 lis 2009Mecz minister Kopacz - połączone reprezentacje koncernów farmaceutycznych i WHO na razie jest na remis. Remis ze wskazaniem na Kopacz.