Rząd i zasada nieoznaczoności

Rząd i zasada nieoznaczoności

Dodano:   /  Zmieniono: 
To, co pozwala nam w miarę sprawnie poruszać się w świecie, związane jest z zasadą przyczynowości. W dzieciństwie uczymy się, że ręka włożona w ognisko będzie poparzona, w szkole dochodzi wiedza, że kwas należy wlewać do wody, a po ślubie wiemy już, że żona ma zawsze rację. Szczęśliwie dla nas obszar, w którym działa zasada nieoznaczoności, a zatem nie wiadomo co stanie się jeżeli wystąpi zjawisko A, jest dość niewielki i ograniczony do wielkości, zwanych kanonicznie sprzężonymi w sensie formalizmu hamiltonowskiego.
Na naszych oczach jednak obszar nieoznaczoności znacznie się poszerza i obejmuje większość działań obecnego rządu. Nie potrafię powiedzieć, czy: rząd chce reformować służbę zdrowia, zmieniać telewizję publiczną oraz prywatyzować (czy też nie). We wszystkich tych sprawach działania, nie mówiąc już o wypowiedziach przedstawicieli władzy, są niespójne i tak nieskuteczne, iż podejrzewać można, że rząd zatrudnia specjalnych wysoko wykwalifikowanych ekspertów, którzy zastanawiają się jak działać, aby nie osiągnąć zapowiadanego skutku.

Wymienione przedsięwzięcia mają jednak charakter złożony, a ich realizacja wymaga czasu. Dlatego – od wielkiej biedy – brak skutków podejmowanych działań można tłumaczyć zmianą sytuacji czy jej oceny. Gorzej jest jednak wtedy, kiedy zasada nieoznaczoności rozlewa się na proste fakty jednostkowe. Nie wiadomo bowiem, co stało się ze stoczniami w Szczecinie i Gdyni. Do 15 sierpnia przekonany byłem, że zostały one sprzedane funduszowi Stichting Particulier Fonds Greenrights. Wątpliwości można było mieć jedynie, czy taki fundusz inwestycyjny w ogóle istnieje, bowiem nie sposób było znaleźć jego strony internetowej (a mój syn twierdzi, że jak czegoś nie ma w Google, to nie istnieje). Skoro jednak rząd twierdził, że fundusz istnieje, kupił i zobowiązał się zapłacić 380 mln zł, wypadało mu wierzyć.

Wychodzi jednak na to, że zasada przyczynowości w tym przypadku także się nie sprawdziła i łańcuch zmiennych trzeba zapisać tak: może istnieje – może się zobowiązał – na pewno jednak nie zapłacił.

Ostatnie wpisy

  • Państwowe jest rzadko dobre4 mar 2010Pomimo naszych 45 letnich doświadczeń z gospodarką niemal wyłącznie państwową, co jakiś czas odżywa dyskusja w kwestii prywatyzacji. Jej przeciwnicy posługują się dwoma argumentami: strategicznym znaczeniem niektórych firm i branż oraz sloganem...
  • I po grypie11 sty 2010Napisałem kilka blogów rozważających problem państwowego zakupu szczepionek przeciwko najstraszliwszej grypie wszech czasów. Cała sprawa byłaby mi może moralnie obojętna, bo jestem morsem, codziennie rano wyrąbuje przerębel w pobliskim jeziorku i...
  • Szczęście zwane stanem wojennym20 gru 2009Już dość dawno postanowiłem, że nic nie będzie mnie w stanie zdziwić. Czasem jednak bardzo trudno jest mi wytrwać w tym postanowieniu. Ostatnio moja silna wola dwakroć wystawiona została na wielka próbę.
  • Będzie dobrze, bo jest źle3 gru 2009Stare powiedzonko ekonomistów głosi, że „jak sytuacja robi się dostatecznie zła, ludzie są w stanie zrobić nawet najmądrzejsze rzeczy”. I na pozór ta piękna maksyma ma się wreszcie w Polsce sprawić. Pewność (bo w nie w kategoriach...
  • Grypa grypą, ale te leki26 lis 2009Mecz minister Kopacz - połączone reprezentacje koncernów farmaceutycznych i WHO na razie jest na remis. Remis ze wskazaniem na Kopacz.