„Meduza” uciekła z Moskwy

„Meduza” uciekła z Moskwy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Czasami jest łatwiej walczyć z reżimem na odległość. Przekonała się o tym rosyjska dziennikarka Galina Tymczenko.
Fascynuje mnie jej historia. Nie tylko dlatego, że jest kobietą twardą, nieugiętą dziennikarką, ale i osobą przedsiębiorczą, niebojącą się ryzykować, a w dodatku umiejącą skupiać wokół siebie ludzi o podobnych cechach.

Galina Tymczenko zaczynała pod koniec lat 90-tych, jako dziennikarka „Kommiersanta”. Szybko stała się redaktorką tego wpływowego na całym postradzieckim obszarze dziennika. W 1999 roku nie zawahała się odejść z prestiżowej posady do projektu, który ledwie co wystartował. Portal informacyjny Lenta.ru był mało komu znany. W tamtych czasach internet w Rosji jeszcze raczkował. Zaletą była pełna swoboda, bo długie ręce kremlowskich służb wówczas nie sięgały do sieci. Tymczenko więc zaczyna pracę jako szeregowy współpracownik. Po pięciu latach staje się szefową portalu.

Z upływem czasu i pod umiejętnym kierownictwem Lenta.ru staje się najczęściej cytowanym portalem w Rosji (według badań specjalistów z Harvardu). Według innych badań zajmuje 5 miejsce wśród najczęściej odwiedzanych stron informacyjnych w Europie.

Niestety, kiedy na początku 2014 roku w rosyjskich mediach ruszyła szeroko zakrojona czystka, wiadomo było, że strata przez Tymczenko stanowiska, to tylko kwestia czasu. Niezależny portal, który dziennie odwiedza ponad 2 mln osób, był nie do przełknięcia dla Kremla.

Powinna była zdawać sobie z tego sprawę, ale nie ugięła się, nie wprowadzała, jak wielu innych redaktorów łagodniejszej polityki, nie próbowała balansować pomiędzy prawdą, a kremlowską narracją. W pewnym sensie nawet sprowokowała putinowskich urzędników. Był początek marca. Rosja właśnie anektowała Krym, a informacyjna wojna była już rozpętana w najlepsze. A na Lenta.ru pojawia się wywiad z Dmytrem Jaroszem, liderem nacjonalistycznego „Prawego Sektora”. Wróg nr. jeden, przywódca „ukraińskich faszystów” wyeksponowany na popularnej stronie internetowej. Coś takiego nie miało prawa się wydarzyć.

Otóż rosyjski Roskomnadzor pośpieszył wystosować list, informując, że redakcja publikuje „ekstremistyczne materiały”. Dalej wydarzenia toczą się w tempie błyskawicznym. Tymczenko zostaje zwolniona, a na jej miejsce przychodzi osoba bardziej spolegliwa. To z kolei wywołuje oburzenie prawie całej redakcji i dosłownie w jeden dzień z portalu odchodzi 78 z 81 dziennikarzy.

Wydawałoby się, że to już koniec. W większości redakcji czy to gazet, czy portali, naczelni bacznie się stosują do poleceń wydawanych przez kremlowskich kuratorów. Parę niedobitków, którzy jeszcze próbują balansować, mają problemy z finansowaniem, nieustanne kontrole i są zmuszone szukać kompromisu z władzami. Tymczenko postanawia nie zmieniać zawodu, tylko zmienić państwo. Pakuje rzeczy i wraz z najwierniejszymi współpracownikami przeprowadza się do Rygi, na Łotwę. Do miasta, które choć w większości mówi po rosyjsku, jednak jest piętnastokrotnie mniejsze od rodzimej Moskwy. Nie owijając w bawełnę, Ryga jest peryferią w porównaniu do Rosyjskiej stolicy. Tyle, że peryferią wolną i demokratyczną.

W listopadzie ubiegłego roku wystartował nowy rosyjskojęzyczny projekt Tymczenko - portal informacyjny Meduza. Statystyki z pierwszych miesięcy istnienia portalu, wskazują, że ma on dobre rokowania i może zdobyć podobną, jak Lenta.ru publiczność.

Tymczenko i cała zbiegła z Rosji redakcja, postawili sobie za honorowy cel nauczyć się języka łotewskiego. Może dlatego, żeby odróżniać się od rodaków, którzy potrafią na Łotwie żyć od urodzenia, a językiem urzędowym nie władają? W każdym razie teraz największym zmartwieniem redakcji jest utrzymanie portalu, zrobienie z niego źródła obiektywnej informacji dla wszystkich rosyjskojęzycznych internautów. Pytanie tylko czy „Meduza” na długo zatrzyma się na Łotwie. Sama Tymczenko przyznaje, że boi się, że wcześniej czy później Moskwa będzie chciała zemścić się władzom Łotwy, z którymi i tak jest w bardzo napiętych stosunkach. Co wtedy? - Czeka nas kolejna przeprowadzka. Tym razem już do Berlina – zapowiada Tymczenko.

Ostatnie wpisy

  • Trzeci Majdan31 sty 2015Jest ciężko, a będzie jeszcze gorzej – powtarza moja matka za każdym razem, kiedy dzwonię do Kijowa. Moja rodzina mieszka daleko od miejsca, gdzie toczy się gorąca wojna. To w zasadzie stało się jedynym pocieszeniem w całej beznadziei, w...
  • Hańba zamiast wojny23 wrz 2014Stało się. Po sześciu miesiącach krwawych walk donbascy separatyści jednak dostaną swoje Nad dniestrze. Prezydent Petro Poroszenko wniósł do Rady Najwyższej projekt ustawy o nadaniu specjalnego statusu obwodom donieckiemu i ługańskiemu oraz o...