I jeszcze o parytetach

I jeszcze o parytetach

Dodano:   /  Zmieniono: 
Samochód to jednak doskonała rzecz. Człowiek może sobie posłuchać wreszcie radia (tak, tak tego "pierwszego" i "informacyjnego") do woli i zrozumieć, że bez parytetów dla kobiet parlament jest niereprezentatywny, nieodpowiedni, a do tego nienowoczesny. I że wszystkie kraje idą w tym kierunku, a jedynie Polska nie.
A skoro już to wiem, to przyszło mi do głowy, że równanie do  innych to za mało, my powinniśmy dać przykład innym krajom i rozszerzyć parytety także na inne grupy społeczne (szczególnie, ale nie tylko, te które uznają się za dyskryminowane). I tak zacząć należy od leworęcznych (10 procent każdej populacji), których w Sejmie, Senacie i na listach powinno być nie mniej niż w społeczeństwie. Idąc dalej odpowiednio obecni powinni być otyli ("niewymiarowi"), homoseksualiści (tu mamy pewien problem, bo naukowcy różnią się w opiniach na temat tego, ile ich jest - dane wahają się między 1,5 a 7 procentami), lesbijki, maratończycy, abstynenci, przedstawiciele rodzin wielodzietnych (każdy kto ma dzieci - sztuk powyżej dwóch ma świadomość, jak mocno dyskryminująca jest to sytuacja), single itd.

Żeby było sprawiedliwie, należy też podzielić (kierując się kryteriami statystycznymi) miejsca (na listach, ale z czasem też, żeby bezczelni wyborcy nie szkodzili jakimś własnym widzimisię, także w parlamencie, na uczelniach, w ministerstwach i w zakładach pracy) między niebiesko, czarno, zielonookich, blondynów/ki, brunetów/ki, rudych (ta mniejszość - każdy kto czytał sam lub dzieciom "Anię z Zielonego Wzgórza" - też jest prześladowana od wieków) i farbowanych. Dzięki temu nikt nie będzie dyskryminowany, parlament będzie reprezentatywny. I tylko demokracja (zwykła, a nie parytetowa) weźmie w łeb. Ale kto z postępowców, by się tym przejmował?

Ostatnie wpisy

  • Spór o okna życia, czyli aborcjoniści nie są za wyborem, lecz za śmiercią4 gru 2012Propozycja, by zamknąć okna życia, jaka padła z ust przedstawicielki Komitetu Praw Dziecka ONZ, jest kolejny dowodem na to, że zwolennicy aborcji wcale nie są za wyborem, ale zwyczajnie za zabijaniem. To zabijanie, a nie wolność jest ich głównym...
  • Lekcje nienawiści Wojciecha Maziarskiego3 lis 2012Wojciech Maziarski postanowił poużywać sobie na mnie i uznać mnie za głównego sprawcę konieczności wypłacenia odszkodowania „Agacie” i jej matce. Jego prawo - dobrze by tylko było, gdyby zachował choćby podstawowe standardy...
  • Po co nam parlament, skoro mamy Tuska23 paź 2012Parlament, partie polityczne, a nawet zwyczajna debata staje się niepotrzebna. Od teraz jednoosobowo prawo w sprawach, które są na tyle dyskusyjne, że nie sposób zmusić do jednakowego ich postrzegania nawet potulnych zazwyczaj posłów PO, regulować...
  • Tu kompromisu być nie może!11 paź 2012Z rozbawieniem i zażenowaniem (w zależności od tego, kto się wypowiada) słucham opowieści o tym, jaką to wartością jest kompromis w sprawie aborcji.
  • Znak dla nas wszystkich3 paź 2009Są wydarzenia, których zwyczajnie nie da się wyjaśnić posługując się technicznym, postoświeceniowym rozumem, a które wymagają otwarcia się na wiarę. I właśnie coś takiego (wszystko na to wskazuje) wydarzyło się w podlaskiej Sokółce.