Nawiązując do słusznej idei samorealizacji, jaką Paulo Coelho prezentuje w swojej powieści, trzeba wytknąć jedną jej wadę. Kładzie ona nacisk jedynie na rozwój intelektualno-duchowy, z pominięciem elementów fizycznych.
Gramatycznie rzecz biorąc, rodzaj męski różni się od rodzaju żeńskiego końcówką – zauważyła jedna z tegorocznych maturzystek i miała rację. Feministki już dawno wyciągnęły z tego wniosku radykalne konsekwencje, starając się odcinać końcówki wszystkim znaczącym postaciom naszego kręgu kulturowego. O tym, że Kopernik była kobietą, wie niemal każdy. Ale fakt, że Bóg jest kobietą, nie był dotąd powszechnie znany.
Na szczęście w sukurs feministkom przyszedł ostatnio brazylijski pisarz Paulo Coelho, uświadamiając czytelnikom swojej powieści „Czarownica z Portobello”, że światem kieruje nie Bóg Ojciec, ale Wielka Matka. To ona wytwarza życiodajną energię, która emanuje przez pępki kobiet tańczących z zamkniętymi oczami w rytm muzyki pochodzącej z syberyjskich stepów.
Atena, główna bohaterka powieści, potrafi dzięki tej energii dostrzegać aurę duchową wokół konkretnych ludzi, odczytywać ich przeszłość i uzdrawiać chorych. Niestety – sugeruje Coelho – również w naszych czasach trwa polowanie na czarownice, bo ci z nas, którzy są przywiązani do powtarzania religijnych formułek, nie chcą dopuścić do odkrycia prawdy przez udręczoną ludzkość.
Jako że bliżej mi do tradycji chrześcijańskiej, niż magicznej, powinienem chyba czuć się inkwizytorem rzucającym na stos niedopałek chesterfielda. Muszę jednak zmartwić pana Coelho. Kiedy podczas transu Atena – jako kapłanka sekty – zwraca się do zebranych słowami: – Mówi do was Hagia Sofia, i rozpoczyna odgadywanie ludzkich historii, wcale nie budzi we mnie złych emocji. Przypomina mi raczej postać poety z „Rejsu” autorstwa zmarłego śmiercią publiczną Marka Piwowskiego.
Jak pamiętamy, bohater filmu też pragnął odkryć przed pasażerami statku cząstkę ich przeszłego życia i nikt nie chciał go za to palić na stosie. Jedyną formą polemiki był głos sportowca, który należy powtórzyć w kontekście „Czarownicy z Portobello”. Nawiązując do słusznej idei samorealizacji, jaką pan Coelho prezentuje w swojej powieści, trzeba wytknąć jedną jej wadę. Kładzie ona nacisk jedynie na rozwój intelektualno-duchowy, z pominięciem elementów fizycznych. W związku z powyższym proponowałbym następujące dyscypliny sportowe: pływanie, zapasy, boks.
Na szczęście w sukurs feministkom przyszedł ostatnio brazylijski pisarz Paulo Coelho, uświadamiając czytelnikom swojej powieści „Czarownica z Portobello”, że światem kieruje nie Bóg Ojciec, ale Wielka Matka. To ona wytwarza życiodajną energię, która emanuje przez pępki kobiet tańczących z zamkniętymi oczami w rytm muzyki pochodzącej z syberyjskich stepów.
Atena, główna bohaterka powieści, potrafi dzięki tej energii dostrzegać aurę duchową wokół konkretnych ludzi, odczytywać ich przeszłość i uzdrawiać chorych. Niestety – sugeruje Coelho – również w naszych czasach trwa polowanie na czarownice, bo ci z nas, którzy są przywiązani do powtarzania religijnych formułek, nie chcą dopuścić do odkrycia prawdy przez udręczoną ludzkość.
Jako że bliżej mi do tradycji chrześcijańskiej, niż magicznej, powinienem chyba czuć się inkwizytorem rzucającym na stos niedopałek chesterfielda. Muszę jednak zmartwić pana Coelho. Kiedy podczas transu Atena – jako kapłanka sekty – zwraca się do zebranych słowami: – Mówi do was Hagia Sofia, i rozpoczyna odgadywanie ludzkich historii, wcale nie budzi we mnie złych emocji. Przypomina mi raczej postać poety z „Rejsu” autorstwa zmarłego śmiercią publiczną Marka Piwowskiego.
Jak pamiętamy, bohater filmu też pragnął odkryć przed pasażerami statku cząstkę ich przeszłego życia i nikt nie chciał go za to palić na stosie. Jedyną formą polemiki był głos sportowca, który należy powtórzyć w kontekście „Czarownicy z Portobello”. Nawiązując do słusznej idei samorealizacji, jaką pan Coelho prezentuje w swojej powieści, trzeba wytknąć jedną jej wadę. Kładzie ona nacisk jedynie na rozwój intelektualno-duchowy, z pominięciem elementów fizycznych. W związku z powyższym proponowałbym następujące dyscypliny sportowe: pływanie, zapasy, boks.