Rząd nieugięty w sprawie wieku emerytalnego. "Wyraźnie mówiliśmy - obniżamy do 60, 65"

Rząd nieugięty w sprawie wieku emerytalnego. "Wyraźnie mówiliśmy - obniżamy do 60, 65"

Emeryci
Emeryci Źródło:Fotolia / pressmaster
Dodano:   /  Zmieniono: 
Szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Henryk Kowalczyk w audycji "Kontrwywiad" w radiu RMF FM przekonywał o tym, że rząd nie zmienia zdania w kwestii obniżenia wieku emerytalnego. Wykluczył też jakiekolwiek ustępstwa w tym względzie – chce obniżenia wieku emerytalnego do 60 i 65 lat.

Minister Kowalczyk zapewniał, że w kwestii obniżenia wieku emerytalnego plany Prawa i Sprawiedliwości nie uległy zmianie. – To jest deklaracja wyborcza i takie wprost obniżenie wieku emerytalnego do 60, 65 jest w planach rządu – oświadczył. Zdementował jednocześnie pogłoski mówiące o poszukiwaniu alternatywnej drogi wywiązania się  z obietnicy wyborczej. W mediach szeroko komentowano między innymi pomysł zamrożenia wieku emerytalnego. – Jakbyśmy zamrozili, to byśmy nie dotrzymali słowa. Mówiliśmy o obniżeniu – uciął spekulacje Kowalczyk. – Bardzo wyraźnie mówiliśmy "obniżamy do 60, 65, stosujemy dobrowolność". Do takiej wersji chcemy zmierzać – powtórzył.

"To nie jest pstryk palcem"

Na pytanie o konkretny termin wprowadzenia zmian w prawie minister wstępnie podał rok 2017. – Będą oczywiście prace legislacyjne, ale później trzeba dać kilka miesięcy ZUS-owi na wdrożenie nowego systemu, bo to nie jest tak, że pstryk palcem i tam już zrobią nowy system informatyczny – tłumaczył.

"Nie" dla stażu pracy

Szef Komitetu Stałego Rady Ministrów wykluczył także wprowadzenie obowiązkowego stażu pracy, jako jedną z metod łagodzenia skutków budżetowych reformy wieku emerytalnego. – To już by nie było dotrzymanie naszego słowa, bo wtedy dokładamy dodatkowy warunek. Natomiast oczywiście on by był korzystny, ale staż pracy nie jest sprawiedliwym kryterium. Bardzo dużo osób pracowało na "śmieciówkach", miało nieodprowadzane składki. Bardzo trudno by im było udowodnić – wyjaśniał.

Źródło: RMF FM