– Rosjanie podbiliby państwa bałtyckie, zanim nasze siły dotarłyby, by stanąć w ich obronie – mówił gen. Hodges. Jak wyjaśnił, eksperci, którzy prognozują, iż rosyjskie wojska są w stanie maksymalnie 60 godzin zająć te kraje, mają rację.
Dowódca sił NATO podkreślił również, że w trakcie ćwiczeń Anakonda 2016 wykazane zostały liczne braki, takie jak brak możliwości szybkiego przerzucana ciężkiego sprzętu do państw Europy Wschodniej z Zachodu. Ponadto, zdaniem gen. Hodgesa znaczącym problemem jest bezpieczeństwo kanałów komunikacyjnych. – Ani radio, ani maile nie są bezpieczne. Zakładam, że wszystko co wysyłam z mojego BlackBerry jest czytane – powiedział.
Manewry Anakonda-16
Anakonda-16, manewry wojsk NATO, które zakończyły się 17 czerwca, były szóstą edycją ćwiczenia, w którym uczestniczy 19 państw członkowskich NATO i 5 państw Partnerstwa dla Pokoju. W czterech komponentach: lądowym, powietrznym, morskim i wojsk specjalnych, ćwiczyło ok. 31 000 żołnierzy, w tym 12 000 z Polski. Były to również największe ćwiczenia obronne, które przeprowadzone zostały na polskich poligonach, m.in. w Drawsku Pomorskim, Ustce, Świdwinie, Żaganiu, Chełmie, Nowej Dębie, Orzyszu i Wędrzynie. Wojska wyposażone były w 3 tys. pojazdów, 105 samolotów i śmigłowców oraz 12 okrętów. Po raz pierwszy w historii w ćwiczeniu udział wzięły organizacje proobronne. Ćwiczeniami kierował generał broni Marek Tomaszycki, dowódca operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych.