Ziobro zaznaczył, że nie ingeruje w to śledztwo i pozostawia prokuratorom wolną rękę. Zaznaczył, że śledztwo "jest bardzo specyficzne".
"Wedle mojej wiedzy, wolą prokuratorów jest wystąpienie z takim wnioskiem do pana Leppera. Tak więc czekajmy na działania prokuratorów. W tym zakresie prokuratorzy prowadzący śledztwo są niezależni i nie zmuszam ich do żadnych działań. Wiem, a jest to wiedza pochodząca sprzed 2-3 tygodni, że prokuratorzy wyrażali przekonanie, że o takie badanie wystąpią. Jeśli nie zmienili zdania, to taki wniosek będzie i pewnie zwrócą się do pana Leppera z taka prośbą" - mówił Ziobro.
Minister zaznaczył, że trzeba jednak pamiętać, iż zgodnie z polskim prawem osoba, która nie jest podejrzana, nie musi poddać się badaniu. Tak więc prokuratorzy mogą jedynie wystąpić z prośbą, aby Lepper się takiemu badaniu poddał. "Ale obecnie nie mają takich narzędzi, aby go zmusić, gdyby nie chciał się zgodzić na taką prośbę" - mówił Ziobro.
Według ministra, śledztwo jest prowadzone nadzwyczaj intensywnie. Dlatego też powołano zespół czterech prokuratorów, którzy pracują w dzień i w nocy. Prowadzą bardzo szeroko zakrojone czynności procesowe. "Wynikiem tego śledztwa jest to, że prokuratura wystąpiła z wnioskiem o uchylenie immunitetu panu posłowi Stanisławowi Łyżwińskiemu i będą stawiane mu zarzuty. I ja, jako prokurator generalny, będą taki wniosek przesyłał do Sejmu" - mówił minister.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi, która prowadzi śledztwo w sprawie tzw. seksafery w Samoobronie, Krzysztof Kopania powiedział, że prokuratura prawdopodobnie podejmie działania w kierunku badania DNA w oparciu o materiał pobrany od wicepremiera Andrzeja Leppera "pod kątem ustalenia ojcostwa najmłodszego dziecka Anety K.".
Kopania przypomniał, że przedmiotem śledztwa nie jest kwestia ojcostwa. "Jednak ten dowód, o ile zostałby przeprowadzony służyłby weryfikacji zeznań złożonych przez Anetę K" - dodał. Nie chciał ujawnić, czy na pewno i kiedy prokuratura wystąpi z takim wnioskiem do Leppera.
Rzecznik prokuratury powiedział też, że prokuratura najprawdopodobniej skieruje do Sejmu wniosek o uchylenie immunitetu posłowi Stanisławowi Łyżwińskiemu. Wcześniej już prokurator krajowy informował, że prokuratura chce postawić Łyżwińskiemu zarzut oferowania pracy w zamian za korzyść osobistą, zmuszania do usług seksualnych oraz gwałtu.
Łódzka prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie tzw. seksafery po publikacji w "Gazecie Wyborczej". Tekst pt."Praca za seks w Samoobronie" powstał na podstawie relacji Anety Krawczyk, b. radnej Samoobrony w łódzkim sejmiku i b. dyrektor biura poselskiego Stanisława Łyżwińskiego. Twierdzi ona, że pracę w partii dostała za usługi seksualne świadczone Łyżwińskiemu i liderowi Samoobrony Andrzejowi Lepperowi. Kobieta twierdziła też, że ojcem jej najmłodszego dziecka jest Łyżwiński, jednak badania DNA ostatecznie to wykluczyły.
Prokuratorskie śledztwo dotyczy "żądania oraz przyjmowania korzyści osobistych o charakterze seksualnym" przez osobę pełniącą funkcję publiczną i uzależnienia od nich zatrudnienia w biurze poselskim. Do tej pory przesłuchano w nim ponad 110 osób. Rzecznik prokuratury powiedział, że nadal nie ustalono terminu przesłuchania Łyżwińskiego i Leppera.
pap, ss