Były polski bokser w ramach protestu rozpoczął głodówkę

Były polski bokser w ramach protestu rozpoczął głodówkę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zatrzymanie Dawida K. ps. Cygan
Zatrzymanie Dawida K. ps. Cygan Źródło:CBŚP
Były bokser Dawid K. "Cygan" trafił do przywięziennego szpitala. Kilka dni wcześniej mężczyzna postanowił rozpocząć głodówkę. W ten sposób chce zaprotestować przeciwko decyzji o dalszym aresztowaniu.

O kierowanie grupą został oskarżony 35-letni Dawid K. oraz dwaj inni mężczyźni: 31-letni Krzysztof K. z Rzeszowa i 30-letni Michał O. z Niska. Były bokser zawodowy przebywa obecnie w areszcie. "Cyganowi" przedstawiono dotąd 16 zarzutów.  Jeśli oskarżenia wobec niego potwierdzą się, grozi mu kara pozbawienia wolności nawet na 10 lat.

28 lipca prokuratura podjęła decyzję o przedłużeniu aresztu na kolejne trzy miesiące czyli do 28 października. Dawid K. nie chce się pogodzić z tą decyzją. W ramach protestu rozpoczął głodówkę oraz złożył odwołanie od tej decyzji. Domaga się nie tylko opuszczenia aresztu, ale również umożliwienia kontaktów telefonicznych z żoną. Robert Pelewicz, prezes Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu poinformował jednak, że mężczyzna zostanie poddany czterotygodniowej obserwacji psychiatrycznej. Oznacza to, że zażalenie "Cygana" na przedłużenie decyzji o areszcie nie będzie mogło być wcześniej rozpoznane. – Sąd dopuścił wnioski o opinie biegłych psychiatrów, którzy wypowiedzi się na temat stanowi zdrowia oskarżonego. Biegli mają ocenić, czy Dawid K. może nadal przebywać w areszcie zakładu karnego, czy to powinien być w areszt w warunkach leczniczych – tłumaczył Pelewicz.

Grupa Dawida K. zalegalizowała co najmniej 15 aut

Grupa Dawida K. zalegalizowała co najmniej 15 aut skradzionych w Niemczech i Belgii (głównie BMW) i 8 wyłudzonych z wypożyczalni o wartości 3 milionów złotych. Policjanci odzyskali do tej pory 12 samochodów, które zostały zwrócone niemieckim i belgijskim firmom ubezpieczeniowych. Według prokuratury grupa sprzedała ponad 20 samochodów o wartości ponad 2 milionów złotych.

Jak ustalili policjanci, grupa ta równolegle zajmowała się wystawianiem nierzetelnych faktur i wyłudzaniem podatku VAT z tytułu wewnątrzwspólnotowych dostaw towarów. Funkcjonariusze ustalili również, że jej członkowie prali brudne pieniądze z tego tytułu. Wykorzystywali do tego szereg spółek – słupów, powoływanych tylko na potrzeby przestępczego procederu, między którymi krążyły faktury. Jak ustalili policjanci grupa wyłudziła co najmniej 11 milionów złotych. Przestępcy swoje zyski lokowali w budowę osiedla domków jednorodzinnych w Warszawie, by utrudnić organom ścigania wykrycie przestępczego procederu. Prokurator wydał decyzję o zabezpieczeniu majątkowym na 5 mln złotych.

Źródło: Onet.pl