Komitet Praw Człowieka Organizacji Narodów Zjednoczonych przyjął 4 listopada sprawozdanie dotyczące przestrzegania praw człowieka w Polsce oraz wydał zalecenia dla władz naszego kraju. Podkreślono w nim kilka pozytywnych ruchów wykonanych przez rząd, jednak dużo uwagi poświęcono kwestiom budzącym zaniepokojenie. Wydano również zalecenia.
Tuż po opublikowaniu tego oenzetowskiego raportu Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar mówił m.in., że ma nadzieję, że "zostaną wypełnione rekomendacje z dokumentu wynikające". Wcześniej w "Wiadomościach" TVP pojawił się materiał, w którym zaprezentowane rzekome związki Bodnara z oenzetowskimi prawnikami, odpowiedzialnymi za przygotowanie raportu.
"Być może doszło do złamania ślubowania"
Te doniesienia "Wiadomości" skomentowała w programie "Dziś Wieczorem" rzeczniczka klubu PiS Beata Mazurek, która wskazywała, że Bodnar musiał kontaktować się z ONZ, gdyż "jeszcze przed upublicznieniem tej opinii powiedział o tym, że ona będzie".
– Nie było bezstronności. Być może doszło do złamania ślubowania, które złożył przed parlamentem. Uważam, że pan Bodnar nie reprezentuje wszystkich Polaków. Reprezentuje swoje środowisko polityczne – mówiła Mazurek. Jak dodała, Bodnar swoimi działaniami bardziej wpisuje się w standardy "opozycji totalnej", aniżeli bezstronnego rzecznika praw obywatelskich.