Policja ustaliła, że członkowie rozbitej przed czterema laty grupy przestępczej, po wyjściu na wolność, wrócili do swojego fachu i wciąż produkują amfetaminę. 40-letniego chemika Krzysztofa J. zatrzymano na niepozornej posesji koło Błonia. Mężczyzna właśnie produkował amfetaminę w specjalnie przygotowanym laboratorium, które było zorganizowane w naczepie ciężarówki. Jak ustalili policjanci, po podłączeniu bieżącej wody i prądu do tego"mobilnego laboratorium" przestępcy mogli produkować narkotyki w dowolnym miejscu w kraju.
Na posesji policjanci zabezpieczyli ponad tonę odczynników chemicznych, służących do produkcji amfetaminy. W jednym z pomieszczeń gospodarczych znaleźli natomiast 18 kg świeżo wyprodukowanego narkotyku, który suszył się przy pracujących termowentylatorach. Oprócz tego w naczepie ciężarówki było 1,6 litra narkotyku w postaci płynnej. Sumując, daje to ponad 20 kilogramów czystej amfetaminy, z której można wyprodukować około 100 kilogramów narkotyku do dalszej dystrybucji. Wartość narkotyku - gdyby trafił do sprzedaży - to milion złotych. W domu policjanci znaleźli jeszcze prawie 2 kg marihuany, ponad 300 g kokainy i 2,5 tys. tabletek ekstazy. Funkcjonariusze zabezpieczyli oprócz tego luksusowe samochody marki BMW i Volvo, a także blisko 150 tys. zł w gotówce, co może świadczyć o tym, że przestępczy proceder przynosił spore dochody.