Faktury Kijowskiego. Lider KOD przeprowadza własny audyt

Faktury Kijowskiego. Lider KOD przeprowadza własny audyt

Mateusz Kijowski podczas demonstracji pod Sejmem
Mateusz Kijowski podczas demonstracji pod Sejmem Źródło:Newspix.pl / MIchal Fludra
Lider KOD uruchomił stronę „Audyt Kijowskiego”, na której zamierzał zamieścić dokumenty dotyczace jego działalności w Komitecie Obrony Demokracji oraz powiązań gospodarczych jego firmy z organizacją. Po wpłynięciu do prokuratury zawiadomienia w sprawie faktur, Kijowski stwierdził jednak, że tej sytuacji pełnomocnik zobowiązał go „do powstrzymania się od ujawniania jakichkolwiek informacji lub udzielania wyjaśnień w tej sprawie”.

Sprawa z fakturami Kijowskiego wybuchła na początku miesiąca. Wówczas chodziło o sześć faktur na kwotę około 90 tys. złotych. Opłacono je ze środków Komitetu Społecznego KOD, które ten posiadał ze zbiórek. W czwartek 12 stycznia portal rp.pl jako pierwszy poinformował o istnieniu kolejnych faktur wystawionych przez KOD na rzecz firmy Mateusza Kijowskiego.

Oznacza to, że łącznie firma MKM-Studio otrzymała nie 90, a ponad 120 tys. złotych. Podobnie jak to miało miejsce w przypadku poprzednich faktur, Kijowski potwierdził autentyczność dokumentów. Tym razem stwierdził jednak, że zwrócił pieniądze.

Czytaj też:
Nowe faktury Kijowskiego. Płacił mu nie tylko Komitet Społeczny KOD

Wyjaśnieniem sprawy płatności na rzecz firmy należącej do lidera Komitetu Obrony Demokracji zajął się zarząd organizacji, który, jak informuje portal wp.pl, szuka obecnie firmy gotowej przeprowadzić audyt. Niezależnie od tego, własny audyt zapowiedział Kijowski.

„10 stycznia, media podały informację, że po serii ataków zostało wobec mnie złożone doniesienie do prokuratury w sprawie przedmiotowych rozliczeń. W takiej sytuacji mój pełnomocnik zobowiązał mnie do powstrzymania się od ujawniania jakichkolwiek informacji lub udzielania wyjaśnień w tej sprawie. Muszę ograniczyć swoje wyjaśnienia do tych tematów i wątków, które nie są (jak rozumiem) objęte śledztwem” - poinformował na specjalnie założonej w tym celu stronie internetowej Mateusz Kijowski.

Współzałożyciel KOD zaapelował też do swoich zwolenników o „bardzo ostrożne podejście do wszelkich kolejnych doniesień”. „Rozumiem, że ich forma bywa atrakcyjna, a treść wpisuje się w prowadzoną od kilku dni kampanię. Proszę jednak pamiętać, że to nie oznacza, że są prawdziwe” - stwierdził Kijowski. Poinformował też, że nie będzie podejmował publicznych dyskusji z członkami KOD-u, ani komentował ich decyzji.

Źródło: WPROST.pl