Mieszkańcy Katowic nie chcą w swoim mieście placu Kaczyńskich. W sobotę protestowały setki osób

Mieszkańcy Katowic nie chcą w swoim mieście placu Kaczyńskich. W sobotę protestowały setki osób

Dekomunizacja przeprowadzana bez konsultacji z mieszkańcami doczekała się zdecydowanej reakcji katowiczan. Kilkaset osób wyszło na ulice, by zaprotestować przeciwko zmianie nazwy placu Szewczyka na plac Marii i Lecha Kaczyńskich.

W sobotę 16 grudnia przed dworcem głównym w Katowicach odbyła się manifestacja pod hasłem „Plac Szewczyka, nie Kaczyńskich”. Protest zgromadził kilkaset osób, którym nie podoba się pomysł wojewody, by tamtejszy plac Szewczyka w ramach dekomunizacji przemianować na plac Marii i Lecha Kaczyńskich. W demonstracji oprócz zwykłych mieszkańców udział wzięli także przedstawiciele opozycji oraz pracownicy Uniwersytetu Śląskiego.

twittertwitter

„Nasz katowicki dom sami będziemy sobie urządzać! I śląskiej pamięci gwałcić nie pozwolimy” – podkreślał na Twitterze szef katowickiej Platformy Obywatelskiej Jarosław Makowski. Przypomniał też o liście prezydenta miasta Marcina Krupy, wysłanym do wojewody śląskiego Jarosława Wieczorka, który został przez polityka całkowicie zignorowany. Prezydent Katowic wzywał w nim wojewodę do podjęcia nowej decyzji, „która uwzględni głos katowiczan”.

twitter

Prezydent zaniedbał sprawę placu?

Według Jarosława Makowskiego i protestujących w sobotę osób, prezydent Katowic zrobił w sprawie nazwy placu stanowczo za mało. Dodatkowo z powodu błędów formalnych, projekt uchwały odwołującej się od decyzji wojewody został odrzucony na sesji Rady Miasta. – Nie godzimy się na tego typu praktyki i sposób, w jaki zostało to podjęte. Prezydent i gospodarz tego miasta wywiesza przed PiS-em białą flagę. Chcemy pokazać prezydentowi, który nie podejmował w odpowiednim czasie decyzji, nie reagował na pisma od wojewody, a dzisiaj próbuje udawać poszkodowanego, że to nie jest postawa, która przystoi dobremu gospodarzowi miasta – mówił Makowski w rozmowie z Onetem.

Źródło: Twitter