Miłoszyce. Spędził 18 lat w więzieniu za gwałt i morderstwo. Teraz prokuratura przyznaje, że jest niewinny

Miłoszyce. Spędził 18 lat w więzieniu za gwałt i morderstwo. Teraz prokuratura przyznaje, że jest niewinny

Więzienie, zdj. ilustracyjne
Więzienie, zdj. ilustracyjne Źródło:Fotolia / angelo.gi
Tomasz K. miał 23 lata, gdy trafił do aresztu śledczego. Trzy lata później mężczyzna został skazany na karę 25 lat pozbawienia wolności za gwałt oraz morderstwo na 15-latce. Po 18 latach okazuje się, że mężczyzna jest niewinny.

W 1997 roku na jednej z posesji w miejscowości Miłoszyce w województwie dolnośląskim znaleziono ciało 15-latki. Dziewczyna zmarła z wykrwawienia i wyziębienia. Wcześniej została brutalnie zgwałcona. Według śledczych sprawców napaści na nastolatkę było kilku, o czym świadczyły ślady pozostawione na miejscu przestępstwa. Wówczas w związku ze sprawą na 25 lat pozbawienia wolności została skazana tylko jedna osoba – Tomasz K. Do tej pory mężczyzna spędził w więzieniu 18 lat. Nigdy nie przyznał się do gwałtu ani zabójstwa 15-latki.

Okazuje się jednak, że śledczy popełnili ogromny błąd, ponieważ Tomasz K. jest niewinny. – K. został skazany na podstawie konkretnych dowodów, na tamtym etapie ocenionych jako dowody mocne. Nasza ocena tych dowodów jest dzisiaj zupełnie inna – powiedział Robert Tomankiewicz, naczelnik Dolnośląskiego Wydziału Prokuratury Krajowej we Wrocławiu.

Prokurator podkreślił, że początkowo powstało pewne odczucie, że Tomasz Ko. nie mieści się w obrazie tej zbrodni. – Następne analizy i czynności przekształciły to odczucie w poważne wątpliwości co do tego, że dopuścił się tego czynu. Aż ostatecznie nabraliśmy pewności, że skazany Tomasz Komenda nie ma z tą zbrodnią żadnego związku, choć dawne ustalenia śledczych na to wskazywały. Między innymi ślady ugryzień na ciele nastolatki – wyjaśnił Tomankiewicz.

W związku z nowymi ustaleniami do sądu został skierowany wniosek o wznowienie postępowania. Prokuratura będzie wnosić o uniewinnienie mężczyzny. Śledczy nadal szukają kolejnego prawdopodobnego mordercy Małgosi, ale na razie nie mogą go złapać. Pierwszy podejrzany Ireneusz M. został ujęty pół roku temu i przebywa obecnie w areszcie śledczym we Wrocławiu.

Czytaj też:
Gwałt, brutalny mord i sprawca nieuchwytny przez 20 lat. „Morderca jest w pierwszym tomie akt”

Źródło: TVN24 / Radio Wrocław