O śmierci Wojtka poinformował na Facebooku prof. Rafał Kowalczyk z Instytutu Biologii Ssaków Polskiej Akademii Nauk w Białowieży. Napisał on, że zwierzę padło „kilka dni temu, po odłowieniu i wywiezieniu w głąb Puszczy Białowieskiej”. Tę informację w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” potwierdził zastępca dyrektora Białowieskiego Parku Narodowego Aleksander Bołbot. Dodał, że żubr prawdopodobnie zmarł ze starości.
Ulubieniec mieszkańców i turystów
Wojtek był ulubieńcem mieszkańców okolic Bud, które chętnie odwiedzał. Zwierzę często spacerowało między gospodarstwami i podchodziło pod okna domów. Jak przypomina „Gazeta Wyborcza”, wiek Wojtka szacowano na 13-18 lat. Żubry żyją średnio około 20 lat.
Żubr już raz był wywieziony z okolic Bud, ale udało mu się wrócić do miejsca, gdzie był dokarmiany przez mieszkańców i turystów. W połowie marca pracownicy Białowieskiego Parku Narodowego dostali polecenie, by Wojtka odłowić i przewieźć daleko od miejsca, do którego często przychodził. Dyrektor Bołbot potwierdził, że ciało Wojtka znaleziono w okolicach wsi Topiło, czyli w miejscu, gdzie go wywieziono.
Czytaj też:
Żubr na przystanku autobusowym w Puszczy Białowieskiej. Zaskoczył nawet zagranicznych dziennikarzy