To kolejny taki incydent w Polsce w tym roku. W tym wypadku ogień jest jednak wyjątkowo niebezpieczny – objął obszar jednego hektara i wciąż się rozprzestrzenia. Na wysypisku składowane są niebezpieczne materiały w beczkach. Smary, oleje oraz farby wybuchają, rozprzestrzeniając pożar po okolicy.
Ogień zauważono około godziny 13 na składowisku odpadów w Jakubowie. Później zajął się okoliczny las. Cztery godziny po tym służby poinformowały, że spłonęły aż dwa hektary lasu, ale straży pożarnej udało się opanować sytuację.
Niedaleko pożaru znajdują się szyby wentylacyjne kopalni w Polkowicach. W związku z niebezpieczeństwem przeniknięcia dymu do korytarzy kopalni, zdecydowano się na ewakuację znajdujących się pod ziemią górników.
Trwają badania dotyczące tego, czy unoszący się nad pożarem czarny dym jest szkodliwy. Zajmują się tym legniccy chemicy oraz inspektorzy środowiska.
Czytaj też:
Pożary w Grecji. Wzrosła liczba ofiar śmiertelnych