Robert Biedroń zabrał głos ws. swojej przyszłości. „Przede mną trudne wybory”

Robert Biedroń zabrał głos ws. swojej przyszłości. „Przede mną trudne wybory”

Robert Biedroń
Robert Biedroń Źródło: Newspix.pl / Michal Fludra
Robert Biedroń nie podjął jeszcze dycyzji, co do kandydowania na fotel prezydenta Słupska. Polityk na wtorkowej konferencji prasowej stwierdził, że oddziela plotki od faktów. – To, że kocham Słupsk, kocham Polskę nie znaczy, że stanę na czele jakiejkolwiek partii czy ruchu, który nazywa się „Kocham Polskę” – uciął.

– Do końca kadencji zostały dwa miesiące. Wolałbym mówić, co zmieniło się w Słupsku podczas mijającej kadencji. Niemniej prawdą jest, że los ojczyzny nie jest mi obojętny – przyznał . – Nie raz też mówiłem, że czekam i z dużą chęcią poprę projekt otwarty, proeuropejski, taki, na jaki czeka bardzo wielu Polaków – dodał.

Polityk nie złożył jednak jasnej deklaracji, czy stanie na czele nowego ruchu. Nie potwierdził też swojego startu w wyborach samorządowych, które odbędą się 21 października. – Przede mną trudne wybory, na pewno nie mogę stać biernie. Decyzja będzie trudna. Kocham Słupsk, to moje miasto. Wiele temu miastu i mieszkańcom zawdzięczam – wyjaśniał. Wskazywał też, że „Słupsk jest częścią Polski i jak w Polsce będzie źle, to w Słupsku także będzie źle”.

Decyzja już zapadła?

Biedroń ogłosił, że decyzję dotyczącą ubiegania się o fotel prezydenta Słupska ujawni w najbliższych tygodniach. 13 sierpnia „Gazeta Wyborcza” poinformowała, że nie będzie ubiegał się o prezydenturę w Słupsku, a jeszcze w tym roku ogłosi start swojego ogólnopolskiego projektu. Tym samym urzeczywistniłyby się deklaracje, które polityk składał w wywiadzie dla „Wprost”. – Muszę jeszcze raz przemyśleć swoją strategię działania. W polskiej polityce źle się dzieje, może to mobilizować do tworzenia ruchu, który odmieni polską politykę – zapowiadał w lipcu w rozmowie z „Wprost”.

Biedroń mówił już o konkretach

Pewne konkrety dotyczące planów Biedronia pojawiły się w jego lipcowym wywiadzie dla „Wprost”. Prezydent Słupska deklarował wówczas, że ewentualny ruch, który utworzy, nie musi się określać jako lewicowy. – Dziś takie etykiety nie do końca mają sens. Dlatego rozmawiajmy o przyszłości całej Polski. O tym, że nasz kraj zasługuje na skok cywilizacyjny, zmianę politycznej mentalności, nowy rozdział w swojej historii, w którym dołączymy do otwartych, nowoczesnych i progresywnych społeczeństw Europy Zachodniej. Dla mnie jednym ze źródeł inspiracji jest zrównoważony skandynawski model społeczny. Duża część społeczeństwa oczekuje takiej zmiany. Trzeba brać sprawy w swoje ręce – twierdził.

Czytaj też:
„GW”: Biedroń podjął decyzję. Nie będzie kandydował na prezydenta Słupska

Źródło: Gazeta Wyborcza / Wprost.pl