Polski zakonnik zginął we francuskich Alpach. „Pan powołał go w górach”

Polski zakonnik zginął we francuskich Alpach. „Pan powołał go w górach”

Znicz
Znicz Źródło: Fotolia / piotrma
Ks. Piotr Hejno zginął we francuskich Alpach, gdzie przebywał na rekolekcjach. Zmarły tragicznie kapłan miał 35 lat. Przygotowywał się do wyjazdu na misję do Gabonu.

Piotr Hejno miał 35 lat. 15 lat przeżył w zakonie, w tym 7 w kapłaństwie. Był sekretarzem misyjnym, pracował w Ośrodku Apostolstwa Trzeźwości w Zakroczymiu, następnie w Krynicy Morskiej i Bydgoszczy. Od początku pobytu w zakonie chciał wspomóc braci pracujących w Gabonie. „W Lyonie przygotowywał się do wyjazdu na misje w Gabonie. Trochę trudności sprawiała mu nauka języka francuskiego i czuł obawy przed wyjazdem. Z nimi też przyjechał na rekolekcje do klasztoru w Chartreuse de Curriere, nieopodal La Grande Chartreuse” – napisano na stronie zakonu Kapucynów.

facebook

Jak się okazuje, klasztor-pustelnia, gdzie przebywał, jest oddalony o blisko 8 kilometrów od Wielkiej Kartuzji, klasztoru macierzystego całego zakonu kartuzów, znanego z filmu „Wielka cisza”. Ks. Piotr Hejno wybrał się tam na spacer w ostatnim dniu rekolekcji. Zginął podczas wędrówki. „Pan powołał go w górach” – napisano w komunikacie.

Czytaj też:
Śmierć 25-letniej Polki. Policja zatrzymała dwóch mężczyzn

Źródło: Kapucyni.pl