Byli współpracownicy o Bartłomieju M: To zdemoralizowany typ. Przytoczyli też historię bolącego zęba

Byli współpracownicy o Bartłomieju M: To zdemoralizowany typ. Przytoczyli też historię bolącego zęba

Bartłomiej M.
Bartłomiej M. Źródło:Newspix.pl / Piotr Twardysko
W rozmowie z tygodnikiem „Sieci” byli współpracownicy Bartłomieja M. opowiedzieli o tym, jak wyglądała praca z byłym rzecznikiem MON. Przytoczyli także anegdotę z bolącym zębem.

Tygodnik „Sieci” poruszył sprawę byłego rzecznika Ministerstwa Obrony Narodowej Bartłomieja M., który w ubiegłym tygodniu został zatrzymany przez CBA. Jedna z byłych współpracownic Bartłomieja M. powiedziała w rozmowie z dziennikarzami, że jest on zdemoralizowanym typem. Młody chłopak, który długo niewiele znaczył, a nagle dostał prezent w postaci władzy. Jego humor decydował o tym, czy kogoś zwolni, czy tylko udzieli reprymendy – powiedziała.

Kobieta przytoczyła także historię problemów zdrowotnych byłego rzecznika MON. Z jej relacji wynika, że „Bartłomiej M. uwielbiał słodycze, a czekoladę zjadał kilogramami”. „Pewnego razu Bartłomieja M. rozbolał ząb. W asyście trzech pułkowników pojechał wtedy do szpitala wojskowego. Wściekał się i wykrzykiwał, że jeśli będzie go dłużej boleć, to wy*****oli kogoś z roboty” – opowiada. Inny rozmówca tygodnika „Sieci” podkreślił, że „Misiewicz pracował w komunistycznym stylu i nawet doświadczeni generałowie musieli kilka godzin czekać na spotkanie”. „A gdy już się dostali do środka, to zdarzało się, że musieli jeszcze poczekać, aż pan rzecznik zje” – dodał.

Zarzuty dla Bartłomieja M.

Sąd w Tarnobrzegu uwzględnił wniosek prokuratury o zastosowanie wobec byłego rzecznika MON środka zapobiegawczego w postaci aresztu tymczasowego na okres trzech miesięcy. Zarzuty, które usłyszał Bartłomiej M. dotyczą niegospodarności w Polskiej Grupie Zbrojenionwej. Przypomnijmy, w poniedziałek 28 stycznia funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali sześć osób, w tym byłego rzecznika MON Bartłomieja M. oraz byłego posła PiS Mariusza Antoniego K. Ponadto w ręce CBA wpadł także przyjaciel Bartłomieja M. – Radosław O., który był członkiem zarządu PGZ oraz jedna z urzędniczek i dwóch byłych dyrektorów spółki. Według TVP Info sprawa dotyczy okresu, w którym Antoni Macierewicza stał na czele Ministerstwa Obrony Narodowej. Polityk PiS miał nie wiedzieć o tym, że jego współpracownik powoływał się na swoje wpływy w ministerstwie, by czerpać z tego osobiste korzyści.

Ustalenia CBA

CBA wydało w poniedziałek komunikat, w którym podało, że wszyscy zatrzymani zostaną przewiezieni do Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu. W związku z zatrzymaniami funkcjonariusze CBA przeprowadzili przeszukania ponad 30 lokalizacji. „Śledztwo, prowadzone na podstawie materiałów własnych CBA, dotyczy niegospodarności, powoływania się na wpływy oraz fałszowania dokumentów przy okazji zawierania umów przez spółkę PGZ S.A. W ocenie śledczych doszło do niekorzystnego rozporządzenia mieniem znacznej wartości i sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa wyrządzenia znacznej szkody majątkowej” – podano w komunikacie.

Czytaj też:
O. Rydzyk poręczył za Bartłomieja M. Ujawniono treść pisma

Źródło: Sieci