Nowe fakty ws. najmłodszego milionera w Polsce. Miał oszukać aż 174 tys. osób

Nowe fakty ws. najmłodszego milionera w Polsce. Miał oszukać aż 174 tys. osób

Piotr K.
Piotr K. Źródło:Newspix.pl / Jerzy Stalega
Chociaż od zatrzymania Piotra K. minęły ponad dwa lata, to wciąż wychodzą nowe fakty w tej sprawie. Mężczyzna ogłoszony najmłodszym milionerem w Polsce miał oszukać aż 174 tys. klientów. Jego działalność dotyczyła m.in. sprzedaży kosmetyków, środków leczniczych czy suplementów diety.

Nowych informacji w sprawie dostarczyła „Rzeczpospolita”. Z doniesień dziennika wynika, że Piotr K. wkrótce może usłyszeć nowe zarzuty dotyczące oszukiwania klientów. Z racji, że mężczyzna został zatrzymany w Austrii, zgodę na takie działania musi wyrazić miejscowy sąd. – Wystąpiliśmy do Sądu Krajowego do spraw Karnych w Wiedniu o rozszerzenie podejrzanemu Piotrowi K. zarzutów w ramach tzw. zasady specjalności – powiedziała w rozmowie z „Rz” Agnieszka Zabłocka-Konopka, rzeczniczka Prokuratury Regionalnej w Warszawie. – Obecnie w sprawie są 174 tysiące poszkodowanych, którzy stracili ponad 28 mln zł – dodała.

Gwiazda telewizji śniadaniowych

Piotr K., który szybko stał się gwiazdą mediów, sprzedawał kosmetyki, środki lecznicze i suplementy diety, które miały „działać cuda”. – Oferowane w reklamach środki były przedstawiane jako produkty lecznicze, które miały gwarantować np. wyleczenie żylaków czy stawów. Wprowadzano klientów w błąd, ponieważ nie miały one takich właściwości – wyjaśnił prok. Tomasz Łopatka, prowadzący śledztwo.

20-letni wówczas Piotr K. pojawiał się w telewizjach śniadaniowych, gdzie opowiadał o tym, jak ciężko pracował, by otworzyć klinikę medycyny estetycznej. Mężczyzna ogłoszony najmłodszym milionerem w Polsce uciekał się do wyszukanych chwytów marketingowych. Deklarował, że sprzedawane przez niego produkty są przebadane przez sanepid, posiadają odpowiednie certyfikaty lub zostały opracowane przez laureata Nagrody Nobla. Wszystkie te zapewnienia były nieprawdą, co wyszło na jaw dopiero po pewnym czasie. W 2015 roku mężczyzna trafił do aresztu, ale został zwolniony za kaucją. Zniknął, a służby rozpoczęły jego poszukiwania.

Kosztowne reklamacje

Piotr K. został zatrzymany 24 grudnia 2016 roku w Wiedniu. W marcu 2018 roku podjęto decyzję o przedłużeniu aresztu dla mężczyzny, a na jaw zaczęły wychodzić kolejne fakty w sprawie. Oskarżenia dotyczyły nie tylko najmłodszego polskiego milionera, ale także jego współpracownika, Mikołaja D.

Podejmowane przez pokrzywdzonych próby telefonicznego zgłoszenia reklamacji skutkowały bardzo wysokimi kosztami finansowymi, ponieważ dla prowadzenia rozmów z klientami Piotr K. uruchomił specjalną linię telefoniczną. Minuta połączenia telefonicznego obciążała wysokimi kwotami rozmówców, którzy próbowali w ten sposób złożyć reklamację dotyczącą zakupionych produktów lub też wyjaśnić podstawy otrzymania „przedegzekucyjnych” wezwań do zapłaty w sytuacji, kiedy nie odebrali produktów od kuriera z uwagi na podjęte wątpliwości, co do ich faktycznych właściwości.

Czytaj też:
Pijany Polak trafił na nagłówki włoskich portali. Podawał się za Andrija Szewczenkę

Źródło: Rzeczpospolita