„W nawiązaniu do ostatnich doniesień medialnych informujemy, że śledztwo dotyczące m.in. przekroczenia uprawnień przez byłego Komendanta Głównego Policji Zbigniewa M. wciąż trwa. Prowadzi je Podkarpacki Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Rzeszowie. W ramach tego śledztwa 18 maja 2018 r. Zbigniewowi M. zostały przedstawione zarzuty. Czynności zlecone przez prokuraturę wykonują funkcjonariusze Delegatury CBA w Gdańsku” – przekazał Wydział Komunikacji Społecznej CBA na oficjalnej stronie internetowej Biura.
Zbigniew Maj mówi o prowokacji
Przed komunikatem CBA Zbigniew Maj zdążył skomentować pierwotne doniesienie o umorzeniu postępowania. – Sprawa broni się sama. Mówiłem od początku, że padłem ofiarą prowokacji Biura Spraw Wewnętrznych i Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Pewnych faktów nie mogłem ujawnić i nie mogę ujawnić ich do dzisiaj, ale wiem jedno: to jest po prostu zbieg nieszczęśliwych okoliczności, które nastąpiły – powiedział Zbigniew Maj w rozmowie z RMF FM, komentując umorzenie śledztwa. Przyznał, że „czuje się poszkodowany jako Komendant Główny Policji, jako oficer CBŚ, a także jako ojciec i głowa rodziny”. – Wiemy, jak się potoczyły dalsze postępowania, które miały za wszelką cenę udowodnić, że jestem winny, bo tego wymagał – nazwijmy to wprost – aparat państwa – stwierdził.
Czytaj też:
Sławomir Nowak trafił do aresztu. W jakich warunkach przebywa?Czytaj też:
Nowak spodziewał się zatrzymania. „W PO boją się teraz, że może eksplodować ktoś ważniejszy od niego”Czytaj też:
CBA zatrzymało były zarząd jednego z banków. Prawdopodobnie chodzi o firmę jednego z najbogatszych Polaków