„Zostałam zaatakowana przez policjanta, bo błysnęłam fleszem”. Fotoreporterka o wydarzeniach sprzed MEN

„Zostałam zaatakowana przez policjanta, bo błysnęłam fleszem”. Fotoreporterka o wydarzeniach sprzed MEN

Fotoreporterka Agata Grzybowska została zatrzymana podczas demonstracji przed MEN. Grzybowska opisuje teraz, że została „zaatakowana przez policjanta”. „Tylko dlatego, że robiąc zdjęcie, błysnęłam mu w twarz fleszem, a następnie mimo okazania legitymacji prasowej, siłą wrzucona do radiowozu” – napisała fotoreporterka.

Agata Grzybowska, fotoreporterka agencji RATS, która w poniedziałek po południu została zatrzymana przez policję podczas demonstracji przed Ministerstwem Edukacji i Nauki, zabrała głos w sprawie wydarzeń z 23 listopada. Jeszcze w poniedziałek media obiegły nagrania sprzed budynku MEN, jak Grzybowska jest zabierana przez policjantów do radiowozu, i to mimo zapewnień innych dziennikarzy, że kobieta jest fotoreporterką.

Grzybowską zabrano na komisariat przy ul. Wilczej, gdzie przenieśli się demonstranci. Agencja RATS, z którą współpracuje fotoreporterka, donosiła na Facebooku, że Agatę Grzybowską wypuszczono po czterech godzinach.

Czytaj też:
Gwałtowny protest przed MEN. Policja zatrzymała dziennikarkę, jest nagranie

Protesty przed MEN. Dziennikarka zatrzymana przez policję: Zostałam zaatakowana, bo błysnęłam fleszem

Już po tych wydarzeniach Agata Grzybowska zamieściła obszerny wpis na Facebooku, w którym opisała te zajścia. Fotoreporterka podziękowała kolegom z agencji RATS i innym fotoreporterom, a także posłom i posłankom, którzy wyrażali „gotowość pomocy” w trakcie zatrzymania.

facebook

Już jestem w domu. Dziś została przekroczona kolejna granica. Kiedy wykonywałam swoją pracę, fotografując protest pod Ministerstwem Edukacji Narodowej, zostałam zaatakowana przez policjanta (tylko dlatego, że robiąc zdjęcie, błysnęłam mu w twarz fleszem), a następnie mimo okazania legitymacji prasowej, siłą wrzucona do radiowozu, gdzie próbowano mi wmówić, że to ja byłam agresywna – opisuje Grzybowska.

Fotoreporterka relacjonuje, że na komisariacie na ul. Wilczej została oskarżona o naruszenie nietykalności osobistej policjanta. „Absolutnie nie przyznaje się do stawianych mi zarzutów” – pisze.

Agata Grzybowska nie ukrywa, że popiera Strajk Kobiet i wszystkich, którzy „wychodzą na ulice w akcie niezgody” i dodaje: „Prawda jest taka, że nie tylko ja jako fotoreporterka (wiem, że to czyni ze mnie osobę uprzywilejowaną), ale nikt z pokojowo protestujących nigdy nie powinien być zatrzymany”.

facebook

Zatrzymanie Agaty Grzybowskiej. Policja zabiera głos

Policja jeszcze w poniedziałek wydała krótkie stanowisko na Twitterze. Na koncie Komendy Stołecznej Policji pojawił się taki komunikat: „Osoby, które podczas legitymowania odmówiły podania swoich danych, są przewożone do jednostek policji w celu weryfikacji ich tożsamości oraz wykonania niezbędnych czynności w związku z popełnionym wykroczeniem. Jedna osoba została zatrzymana za naruszenie nietykalności policjanta”.

twitter

Później głos w sprawie zatrzymania Agaty Grzybowskiej zabierał Mariusz Ciarka, rzecznik prasowy KGP. Ciarka mówił w Polsat News: – Legitymacja dziennikarza ani policyjna nie zwalnia z odpowiedzialności karnej. Pani zaczęła pokazywać legitymację, jak już była doprowadzana do radiowozu i nie zrobiła tego w sposób spokojny, szarpała się.

twitter

Źródło: WPROST.pl