W sobotę o godzinie 10 upłynął termin zgłaszania opinii, uwag i propozycji do Narodowego Programu Szczepień przeciwko COVID-19. Po godz. 13 odbyła się konferencja szefa KPRM i ministra zdrowia, w trakcie której przedstawiciele rządu podsumowali dotychczasowe postępy w pracach nad programem.
Narodowy Program Szczepień. Ponad 8 tys. zgłoszeń
Jak przekazał Michał Dworczyk, do udziału w nim zgłosiło się 8 tys. 319 zespołów, których kandydatury będą teraz analizowane. Patrząc na ich deklaracje, możliwe będzie wykonywanie 3,4 mln szczepień miesięcznie – wskazał szef KPRM. – To nie jest żadna gwarancja, to jest zakładana wydajność systemu na podstawie zgłoszeń – zaznaczył szef KPRM. Dodał, że teraz Rządowy Zespół Zarządzania Kryzysowego przeanalizuje zgłoszenia między innymi pod kątem tego, jak równomiernie "pokrywają" one Polskę. – Naszym celem jest stworzenie punktu szczepień w każdej gminie – zaznaczył Dworczyk.
Mapa punktów szczepień
Mapa punktów szczepień ma zostać zaprezentowana 15 lub 16 grudnia. Ze słów szefa KPRM wynika jednak, że będzie ona aktualizowana w miarę upływu czasu. – Do tego czasu podejmiemy decyzje o włączeniu szpitali tymczasowych jako punktów szczepień masowych. Ustalimy, które z nich zostaną włączone jako punkty szczepień masowych – mówił Dworczyk.
Minister zdrowi Adam Niedzielski wskazał, że pułap 3,4 mln szczepień miesięcznie to wskazanie „minimalnej wydolności”. –Wszystko wskazuje na to, że jak przyjadą szczepionki do Polski, które są nie tylko z firmy Pfizer, ale pozostałych producentów, to wtedy tak naprawdę ruszy cały system punktów szczepień – dodał Dworczyk.
Szczepienia w Polsce. Według zapowiedzi – minimum 3,4 mln miesięcznie
Szef KPRM przypomniał, że szczepionka Pfizera będzie wykorzystywana w szpitalach węzłowych. – Kiedy ruszą wszystkie punkty, będą już szczepionki również innych producentów – mówił.
Z kolei szef resortu zdrowia Adam Niedzielski również zaznaczył, że mniejsze podmioty miały możliwość zadeklarowania mniejszej liczby szczepionych pacjentów tygodniowo niż 180.
– Te 3,4 mln, które tutaj zaprezentowaliśmy, to jest suma zgłoszeń, które znajdowały się w deklaracjach, przy czym proszę pamiętać, że nasze oczekiwanie to było sformułowanie tzw. minimalnej, a nie maksymalnej wydolności, więc to też jest liczba, która powinna być interpretowana jako minimalna wydolność tego systemu – powiedział Niedzielski.

