Zdrojewski winien błędu PO ws. Ostrowskiej?

Zdrojewski winien błędu PO ws. Ostrowskiej?

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. M.Stelmach/WPROST
Szefowie PO przyznają się do błędu i gorączkowo szukają w klubie partii winnego, który odpowiada za to, że tydzień temu PO nie zgodziła się na uchylenie immunitetu posłance SLD Małgorzacie Ostrowskiej.

Jak ustaliło "Życie Warszawy", na celowniku mocno poirytowanego całą historią szefa PO Donalda Tuska znalazło się kierownictwo klubu parlamentarnego PO z Bogdanem Zdrojewskim na czele. Ono bowiem odpowiada za zeszłotygodniowe zamieszanie, które kładzie się cieniem na PO. Szczególnie zaś Zdrojewski, który jako szef klubu w nagłych sytuacjach sam rekomenduje posłom takie lub inne zachowanie na sali sejmowej.

W najbliższą środę ma się odbyć posiedzenie zarządu partii, który zajmie się sprawą głosowania w sprawie immunitetu Ostrowskiej. W imieniu klubu powody zamieszania będzie wyjaśniał szefom partii wiceprzewodniczący klubu Grzegorz Dolniak.

"Rzeczywiście, zaciążyły tu pewne błędy proceduralne" - przyznaje Dolniak w rozmowie z gazetą. Przed środą o szczegółach tych błędów nie chce jednak rozmawiać. Na pytanie, czy to on najbardziej "oberwie", odpowiada: Myślę, że nie będę jedyny.

Okazuje się bowiem - podaje "Życie Warszawy" - że zeszłotygodniowe zachowanie PO przy głosowaniu wniosku o odebranie Ostrowskiej immunitetu było efektem nie tyle świadomej i przemyślanej decyzji, ile nieporozumienia, niedoinformowania posłów, bałaganu i w efekcie błędu na poselskich ściągach do głosowania. Stąd niejednoznaczne stanowisko PO na sali sejmowej.

"Nigdy nie byliśmy przeciw odbieraniu immunitetu. Sprzeciwialiśmy się pochopnym działaniom w postaci aresztowania" - tłumaczy senator PO Stefan Niesiołowski.