Obowiązkowe szczepienia w Wałbrzychu. Prezydent z ochroną z powodu gróźb

Obowiązkowe szczepienia w Wałbrzychu. Prezydent z ochroną z powodu gróźb

Prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej
Prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej Źródło:Newspix.pl / TEDI
Prezydent Wałbrzycha został objęty policyjną ochroną z powodu gróźb karalnych pod jego adresem. Internetowy lincz jest związany z uchwałą rady miasta o wprowadzeniu obowiązku szczepień.

29 kwietnia wałbrzyscy radni przyjęli uchwałę o obowiązkowym dla mieszkańców miasta i osób, które pracują na terenie Wałbrzycha. „Za” głosowało 22 radnych, a „przeciw” 3. Prezydent miasta, który jest jednocześnie kardiologiem, wyjaśnił w mediach społecznościowych, że to „jedyna droga do pokonania pandemii”.

Roman Szełemej tłumaczył, że „nie chodzi o to, by karać niezaszczepionych, ale o to, by wywołać dyskusję w sprawie obowiązku szczepień”. – Chcemy doprowadzić do tego, aby więcej osób myślało o tym, że warto się zaszczepić, żeby być zdrowym i nie sprawiać zagrożenia dla bliskich – podkreślał samorządowiec. Prezydent zaznaczał, że jako lekarz widzi, jak wiele osób zmarło z powodu COVID-19 oraz że brak działań może doprowadzić do tego, że pod koniec roku z powodu umrze 100 tys. Polaków.

Protest pod domem prezydenta

Nie wszyscy z entuzjazmem przyjęli uchwałę rady miasta. 3 maja przed domem prezydenta zebrał się tłum przeciwników obowiązkowych szczepień. Część osób nie miała maseczek, na nagraniach słychać było też okrzyki: „Zostaliśmy sprzedani”. Wśród protestujących była m.in. Justyna Socha, twarz ruchu antyszczepionkowego.

Obowiązkowe szczepienia. Internetowy lincz pod adresem urzędników

Przeciwnicy szczepień poszli o krok dalej. Pod adresem Romana Szełemeja i miejskich urzędników kierowano groźby karalne. - Skala tych pogróżek była olbrzymia; nienawistne wpisy na koncie prezydenta w mediach społecznościowych, pogróżki, nawoływanie do samosądów i linczu. Po tych wpisach miejscy urzędnicy zdecydowali o zawieszeniu konta prezydenta na Facebooku - powiedział rzecznik wałbrzyskiego magistratu Edward Szewczak.

Samorządowcy z Wałbrzycha złożyli zawiadomienie na policję, która wszczęła postępowanie w tej sprawie. A sam Roman Szełemej został objęty ochroną policyjną ze względu na możliwe zagrożenie życia.

Czytaj też:
Niemiecki ekspert ostrzega przed publikowaniem zdjęć zaświadczeń o szczepieniu przeciwko COVID-19